Witojcie
Pewnie część z Was drodzy forowicze przyzwyczaiła się już do moich lamerskich lekko upierdliwych postów.
No ale do rzeczy...
Nabyłem łączoną drogą tzn drogą kupna i lekkiego wymuszenia Treka ZX 8000 AD 1996.
Tak aby zaspokoić moją ciekawość a propos legendy dotyczącej Treków i Wheelerów (jakoś się ostatnio o nich naczytałem pozytywnych rzeczy).
Trek mój ma swoje problemy - główny problem to suport ale jak się z nim uporam ( pierwsza w zyciu wymiana suportu - raczej połączona ze zmianą długości osi bo korba uderza w rurę) mam względem niego odpowiednie plany... tzn doprowadzenie do stanu poprawności. odchudzanie, wymiana opon, itd. itp.
No ale wracając do tematu.
Moje rowery skladam dla siebie a nie na handel i nie akceptuje skuteczności hamowania kantów.
Jako, że w zamyśle rower ma być użytkowy (w przyszłości może malowanie pooranej ramy) chciałbym mu zafundowac V-breaki najchętniej z klamkami avida sd 7.
Na forum przebywam od jakiegoś czasu więcej czytam niż piszę - nie ukrywam, że pewnie kiepsko regluję catilevery ale... dlaczego na forum jest pewien ich kult?
Tak zdecydowanie są ładniejsze i bardziej epokowo pasują ale w porównaniu z Vkami użytkowo nie widzę ich zalet. Próbowałem z Vkami LX i Jagwairem, teraz mam STX albo STX RC.
Czy forumowy kult kantów polega tylko na sentymencie czy ja poprostu nie potrafie ich wyregulować?
Dla mnie to co jest miedzy dobrymi kantami a kiepskimi Vkami to przepaść jakościowa ze wskazaniem na Vki.
Wiem, że jestem lamusemi wiem że wkładam kij w mrowisko ale właśnie taka moim zdaniem jest społeczna rola forum - dowiaduje się z niego dużo chociaż z reguły się nie ujawniam. Dziękuję serdecznie wszystkim za wiedzę którą dzięki ich postom nabywam - chociaż robie to w taki sposób że raczej nikt o tym nie wie
#2
Podstawowa przewaga canti nad V to modulacja - w trudnym terenie, gdzie precyzyjnie trzeba dozować siłę na koło jest to aspekt bardzo istotny
Poza tym - canti, dobrze wyregulowane, z dobrym klockiem i klamką, potrafią zaskoczyć niejednego na moim rowerze przypominam sobie 2 osoby lecące przez kierownicę, wsiadające na rower z przekonaniem że canti nie hamują
Poza tym - canti, dobrze wyregulowane, z dobrym klockiem i klamką, potrafią zaskoczyć niejednego na moim rowerze przypominam sobie 2 osoby lecące przez kierownicę, wsiadające na rower z przekonaniem że canti nie hamują
#3
dzięki Padre Diretore.
Może spróbuję jeszcze raz?
Ale regulacja ewidentnie mi nie wychodzi, jakbym się nie starał...
Ostatnio też byłem przekonany że muszę mieć dobre klocki jednak efekty raczej mizerne...
Może spróbuję jeszcze raz?
Ale regulacja ewidentnie mi nie wychodzi, jakbym się nie starał...
Ostatnio też byłem przekonany że muszę mieć dobre klocki jednak efekty raczej mizerne...
#4
Jak retro to retro, kanty muszą być. Łyso wygląda rower z widocznym wieszakiem, ale założonymi vkami. Ja też nie lubiłem kantow, ale przechodząc na retro zmusiłem sie do nauki ich regulacji. Teraz we wszystkich rowerach mam kanty, łatwiej ustawia mi sie Suntoura i Dia Compe niż Shimanowskie. Są też kanty z regulacją jak vki-stare LX, niektóre Dia Compe, Suntour XCM itp. Poza tym, dla hobby można sie czasem troche poświęcić ;)
#5
Zgadzam się że można się poświęcić chociaż nie jestem retro hardcorem
Próbowałem je regulować ostatniej zimy... (zimówka to mój pierwszy retro bike) no i niestety jazda była straszna. Miało to realny wpływ na moje bezpieczeństwo - chociaż nawet się przyzwyczaiłem. Jeździłem nocą trasy raczej dobrze zapamiętane, różnice poczułem dopiero jak się przesiadłem na letni rower.
Próbowałem je regulować ostatniej zimy... (zimówka to mój pierwszy retro bike) no i niestety jazda była straszna. Miało to realny wpływ na moje bezpieczeństwo - chociaż nawet się przyzwyczaiłem. Jeździłem nocą trasy raczej dobrze zapamiętane, różnice poczułem dopiero jak się przesiadłem na letni rower.
#6
Mam rowery z tarczówkami, V-kami i cantileverami. Właśnie wróciłem z wypadu gdzie używałem roweru z tymi ostatnimi. Żadnych problemów czy ograniczeń. Zjazd 50km/h po kamienistej leśnej drodze bez utraty panowania nad rowerem. Tyko nienaciągnięte sprychy grały! Wiatr we włosach! Hej!
#7
PO takich rekomendacjach grzechem byłoby nie spróbować
To zapytam się jeszcze jakich klocków używacie?
Przy ostatniej wymianie kupiłem o ile dobrze pamiętam Jagwire, myślałem też o Ashimie ( o ile dobrze pamiętam nazwę firmy), w "nowym" rowerze mam canty STX i kloski shimano w całkiem dobrym stanie.
Ale zanim dojdę do hamulców czeka mnie ogrom pracy, część takiej której nigdy nie robiłem. Obawiam się o stan mufy suportowej i o dobór nowego suportu (nie wiem czy poprzedni miał odpowiednią długość osi).
To zapytam się jeszcze jakich klocków używacie?
Przy ostatniej wymianie kupiłem o ile dobrze pamiętam Jagwire, myślałem też o Ashimie ( o ile dobrze pamiętam nazwę firmy), w "nowym" rowerze mam canty STX i kloski shimano w całkiem dobrym stanie.
Ale zanim dojdę do hamulców czeka mnie ogrom pracy, część takiej której nigdy nie robiłem. Obawiam się o stan mufy suportowej i o dobór nowego suportu (nie wiem czy poprzedni miał odpowiednią długość osi).
#8
Klamki z servo, dobre klocki typu KoolStop i kanty klasy LX/XT i masz hamulce bez porównania do V.Oczywiście odpowiednio ustawione a jest tam dużo miejsca na błędy przy regulacji.
Lodzermensch
#10
Akurat te klamkomanetki nie mają serva.Ale poprawnie ustawione z hamulcami tej samej grupy też nieźle hamują z klockami firmowymi.Każda zmiana na lepsze klocki daje tylko poprawę.A zmiana klamek jeszcze większą.profaner pisze:Ostatnio próbowałem na klamkomanetkach LX M567, ten "nowy" ma chyba te same.
Lodzermensch
#11
Ja mam jakies kiepskie klamki kupione drogo od corrado + kanty XT + klocki XT i jest miodzio.
#12
snack pisze:Ja mam jakies kiepskie klamki kupione drogo od corrado + kanty XT + klocki XT i jest miodzio.
Lodzermensch