Grip shifty

#1
Witajcie

Nigdy nie używałem, nie zakładałem jako osprzęt , nie rozbierałem. Jak działają w terenie? Jakie są zalety i wady?
Czy są lepsze od manetek? Nie ma ich za wiele w starych retro MTB. Dlaczego?
Mogę prosić o opinie, jakieś rady co do użytkowania? Pan Google nic mi nie mówi ... wolę Was zapytać


Pozdrawiam
Wojtek
Woodlands 29-er cr-mo
Trek 750
ARCADIA 6000
Suntour XC Pro WTB w kartonach czeka na nowe życie

#2
gripy kwestia gustu, odwieczny dyskusje na temat co lepsze, ja osobiscie ich nie trawie, mimo ze jezdzilem na najlepszych mozliwych, zawsze wole dobrej klasy rapidfire od shimano, zalety: waga, szybkosc zmiany biegow na maxa z najmniejszego biegu na najwiekszy i odwrotnie, ( choc w porownaniu z najnowszyfi rf xtr np, juz takiej roznicy nie ma) , wady : brak mozliwosci jednoczesnego zmieniania biegu i hamowania( w gorach to ogromna wada), czeste przypadkowe zmienianie sie biegu np po skoku itd..... jak wszystkie rozwiazania maja swoich zwolennikow i przeciwnikow, ja do tej 2 grupy naleze....ale nie odradzam, jak kto lubi, najlepsze gripy to sramowskie z gornych grup ( a starsze to sachs np)

#4
Ja zawsze jeździłem na rapidach i dopiero od kilku miesięcy jeżdżę na gripach srt800 x-ray (II wersja, ta przykopcona) i póki co jestem na tak, ale nie umiem powiedzieć co lepsze ;) W moim przypadku grip shifty dawały więcej miejsca na kierownicy i to jest na plus, ale jednak wg mnie zmiana przełożeń w gripach wymaga nieco więcej siły, w rapidach się klika a tu troszkę się trzeba posiłować ;)

#5
no w gripach np sram 9.0 sl te dlugie, maja sprezyne wspomagajaca, wskaznik przelozenia itd itp, chodzi lekko , dosc precyzyjnie, ale jednak dla mnie wady gripow sa nie do zakceptowania, przy czym jak mowie kazdy powinien sobie sam wyrobic zdanie, bo kazdy bedzie swego bronil, trzeba pojezdzic i na tym i na tym

#7
ponoć najlepsze z gripów były Power Gripy Extreme Sachsa - wadą Grip Shifta "oryginalnego" (X-Ray 800, 600 itd) w stosunku do nich był brak sprężyny wspomagającej uciąg linki (całą linkę ciągnęła w dół sprężyna przerzutki, co czyniło precyzję układu wrażliwą na zabrudzenia pancerzy)
Zwolennicy twierdzą że zmiana biegów przy skoku bądź mocniejszym pociągnięciu kiery to mit, Sachs jednak po coś wprowadził możliwość blokowania pierścienia w Power Gripach ;-)

Mnie osobiście nie podeszły, ale absolutnie namawiam do spróbowania na własnej skórze - wszak rzecz to gustu i upodobań
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#8
He he, w starych dobrych latach MTBikerzy dzielili się na tych co gripshifty kochają i tych co ich nienawidzą. Używałem manetek SRAMowskich z grup 9.0SL, 7.0, 5.0 sprzed 1999 i funkcjonując w obrębie systemu ESP działały tak jak powinny czyli niezauważalnie. Spoza ESP to różne mutacje MRXów (taniość) i Sachsy 1998 z dwóch różnych grup. Sachsy chodziły ciężej i do zmiany przełożenia wymagały więcej siły. Popuszczały najtańsze Sachsy, ale i tak przy bardziej agresywnej jeździe do której zresztą nie były przeznaczone. Gripy były lżejsze od ówczesnych manetek Shimano, prostsze w budowie i tańsze. Manetki SRAMa bądź Sachsa chodziły w wielu modelach MTB - SRAMowskie MRXy miałem w Giancie '98, Sachsy chodziły też w ówczesnych Univegach, niektórych Peugeotach itp. SRAMa można było spotkać np. w wielu Wheelerach. A że są rzadkością na obecnym "rynku" rowerowym to nie dziwota - na końcówce lat 90tych (chyba 1999) po wchłonięciu Sachsa przez SRAMa oceniano ich udział w rynku manetek obrotowych na kilkanaście procent, w porywach do 20%, w OEMach też było kiepsko, a wielke S doczekało się procesów o stosowanie dumpingu.
Na klasycznych X-Rayach nie jeździłem, ale obrotówki z drugiej połowy lat 90tych są jak dla mnie w porzo.
Dziwię się miłości do cyngli, niewygodne to i nieporęczne ble :mrgreen: Jak nie gripy, to tylko thumby ha!
Dawes Fat Chance '91, Wheeler 5500 '91, Cilo Vasella '91, Anlen Invert '90, Winora góraloszosówka '90, Bianchi Superlug470 '96/99, Muddy Fox Sorcerer '89, Moje jazdy, Hercules California Pro '92 Hercules Indiana '91

#9
hallo -nic nie wiem o blokowaniu pierścienia w powergripach sachsa (ale ,wiem że były jakieś gripy z tą opcją) -ma on za to 3stopniową regulację "twardości" ,albo raczej siły którą trzeba włożyć w obrót ,żeby nastąpił "klik"

Generalnie rzecz gustu..jedni wolą rapidy ,inni thumby ,inni gripy >było ich niewiele ,bo zdaje się był to wynalazek niemiecki ?w każdym razie nie wspierany z początku przez największych-tak myślę/.. xreje były skąd tak przy okazji ?

Jak dla mnie (mówię o gripach sachsowskich -powergrip extreme ,ale quartze i inne ,różniły si e brakiem tej 3j stopniowej regulacji) - zalety -szybka zmiana biegów -jeden ruch i zamykasz kasetę ,precyzyjne ,bezproblemowe, różne kolory gum, najlepszym bajerem jest wersja lewej manetki z mikroindeksem(dalej nie rozumiem ,dlaczego tą opcję wycofano-użytkownicy za głupi?!) ,w mokrym działają dobrze nawet bez rękawiczek. Problematyczna zmiana biegów -tylko jak się ma za krótki grip -ja preferowałem pełnej długości chwyty + gripy -jak jest zjazd ,to nie trzymasz łap na gripach..

Ja bym spróbował ,bo tylko wtedy się dowiesz czy Ci pasują.. myśle ,że dają się lubić. Osobiście jednak u mnie - we wszystkich rowerach poza górskim zapierdalaczem(tam rapidy z ww względów) -mam thumby. Ale to o3wiście nic nie znaczy..

#10
kompletnie bezsensowne poza rowerami miejskimi i trekkingami sa wlasnie gripy, bez wzgledu na to jakie, cyngle to cyngle, precyzja, trwalosc, i porecznosc,a now rf xtr, xt to klasa sama dla siebie , ale jak kto lubi,kazdy powinien sobie pojezdzic i wybrac system jaki mu odpowiada, odwieczna dyskusja nad tym co lepsze i tradycyjnie nierozstrzygnieta, choc jakby nie patrzec to moze z 10 procent maja udzialu w rynku i bdb,

#11
Pierwsze słyszę ze gripshifty to niemiecki wynalazek, firma SRAM powstała w Stanach i w 1988 zadebiutowała nowym typem manetek czyli właśnie obrotowymi.
Sachsy miały blokadę, ale te starsze z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, konstrukcyjnie jednak znacznie różnią się od tych z drugiej połowy lat 90tych czyli Neosów, Quartzów i Plasmy. Dodatkowy bałagan powstał w 1999 bo pod logo SRAM na rynek szły modele Sachsa i te z linii SRAMowskiej.
Dawes Fat Chance '91, Wheeler 5500 '91, Cilo Vasella '91, Anlen Invert '90, Winora góraloszosówka '90, Bianchi Superlug470 '96/99, Muddy Fox Sorcerer '89, Moje jazdy, Hercules California Pro '92 Hercules Indiana '91

#12
no gripshift jakio marka to ocz\ywiscie ze hamerykanskie, a sachs to odrebny patent, i faktycznie jak sram zaksa wykupil to na poczatku szlo i to to jednoczesnie, przy czym sram mial esp 1;1 a sachsy standardowe 1;2,

#13
Moja ukochana po zamontowaniu jej manetek XT zastrajkowala, powiedziala ze ich nienawidzi i poprosila o powrot do gripow - bo ma slabsze palce, a obrot manetki cala dlonia jest prostszy. Wiele zalezy od osoby, jej mozliwosci i przyzwyczajen. Ja tam ostatnio pokochalem thumby.

#14
oo ..spoko ,fajnie ,przynajmniej coś nowego się dowiedziałem :) nie śledziłem nigdy losów x-ray'a

CX DT -te gripy czasowe cx dt ,były trzepane przez srama ,dobrze podejrzewam ?

endriu -nie zgadzam się ,że się nadają do mieszczuchów i trekingów ,nadużycie -jak byś zobaczył mojego kolege -jak pociska na rowerku w dół(full) -a używa tylko i wyłącznie gripów -to byś się zdziwił.. więc pozostałbym przy rzeczygustu

aha ..przypomniałem sobie jedną jedyną wadę gripów sachsa quarts/powergrip extreme (plasma była inna) -jakby to powiedzieć -piłują kierownicę ,w trakcie eksploatacji :)
Generalnie jak masz normalną niecieniowaną kierę ,albo wymienisz ją co kilka/kilkanaście kkm -to nie ma strachu ,ale mój syntejs ,który został tak poderżnięty prrzestał być przezemnie traktowany jako kierownica do poważnych zjazdów w górach -ale tak naprawdę ,ta wada to detal ..
Ostatnio zmieniony 2012-07-30, 21:03 przez rurokura, łącznie zmieniany 1 raz.

#15
no ale thumby to nie mylmy pojec, byly zanim wymyslono rapidfire, i kazdy na nich kiedys jezdzil, do retrobika lub czegos w tym stylu oczywiscie super, ale do nowoczesnego sprzetu no bez jaj.....jakos nie wyobrazam sobie thumbow chocby najwyzszej klasy w s-worksie carbon , na xtr m972 ;), wiec zaleznie do czego chcemy manetki, dla kogo itd, generalnie cala dyskusja sie powinna zamknac w jednym zdaniu , trzeba sprobowac samemu i wyciagac wnioski, jedni gripy kochaja inni nienawidza, i to sie nigdy nie zmieni ;)

#17
W katalogach chodziły zjazdówki nie tylko z gripshiftami ale też z przerzutką ESP 9.0 SL ;-)
Nie wiem o jakie piłowanie kierownic chodzi, jakoś mi nigdy obrotówki nic nie pokaleczyły.
Ja rozumiem że dyskutujemy o sprzęcie sprzed lat nastu więc nie ma sensu wkręcać thumbów w obecnie dostępne modele manetek.
Dawes Fat Chance '91, Wheeler 5500 '91, Cilo Vasella '91, Anlen Invert '90, Winora góraloszosówka '90, Bianchi Superlug470 '96/99, Muddy Fox Sorcerer '89, Moje jazdy, Hercules California Pro '92 Hercules Indiana '91

#18
no wyobrazasz sobie bo chyba nigdy nie jezdziles na tym ;) ja innych manetek jak m970 w nim sobie nawet nie probuje wyobrazic, inna sprawa ze juz na tyle jestem "stary" ze na 10 speed juz sie nie przestawie zeby m980 zakladac, wiec w specu jest koncowa ewolucja;), ale ja jestem oczywiscie fan rapidfajerow, gripowcy, pewnie by zamontowali jakies x0 albo xx, ale jak juz pisalem kwestia gustu, upodoban, tez stylu jazdy itd itp...
a dyskusja nie dotyczy manetek sprzed lat nastu, tylko kolega nigdy nie mial i nie jezdzil na gripach i pytanie jest odnosnie manetek czy rf czy gripy, wiec czy nowy typ czy stary , zasada dzialania podobna , albo cynglowe, albo obrotowe, ... wiec co kto lubio co kto woli, a najlepij metoda organoleptyczna samemu do tego dojsc, kazdy z tych systemow ma swoje wady i zalety, generalnie zosatly naswietlone i dlaej niech kazdy jezdzi na czym chce:)

#21
Na stare lata je polubiłem. Wcześniej wkurzał mnie ten plastyk.

Moim zdaniem nie ma sensu porównywanie grypszyftów, których rozwój praktycznie się zatrzymał w latach 90, do współczesnych rf.
W latach 90 obróbka CNC była droga, plastyk tani. Teraz jest odwrotnie.

Możemy sobie tylko pogdybać, co by było, gdyby dziś shimano albo sram przyłożyło się do tej konstrukcji, wywaliło plastikowy ślizg oraz łożyska, i zastąpiło to metalami lekkimi na jakimś sensownym ułożyskowaniu. Myślę, że precyzja takiego rozwiązania byłaby równie dobra, co rf.

Wracając do retro, to jak wezmę x-raje, i jakieś rf z tamtych lat, to powiem szczerze, wolę xraje. Szczególnie wnerwia to machanie kciukiem, by wciągać wózek.
I jeszcze jedno: w rowerach skonfigurowanych na dwa blaty z przodu, mikroindeks jest najlepszym rozwiązaniem, tak uważam.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#22
1,5 roku temu poznałem gripy i się zakochałem. łatwiej je rozebrać i przeczyścić, szybciej się zmienia biegi, na kierownicy wyglądają mega schludnie, są kolorowe, mają różne warianty faktury chwytu (wszystkie sachsy, esp'y, X-ray'e), przednie mają półbiegi co jest superowe!
Obrazek

>>KLIKNIJ PO WIĘCEJ!!<<

#24
Wydaje mi się, że producenci w końcu doszli do momentu, że brak ocierania mozna uzyskać bez żadnych półbiegów, samymi pełnymi biegami. W mikroideks czy płynną manetkę można się bawić w szosówce czy trekkingu (sam mam w Kodze Thumba na przód i fajnie mi się tym jeździ, żero regulacji itd) ale w MTB przy powiedzmy szybkim, trudnym zjeździe nie chcę kontrolować przedniej przerzutki, dopasowywać przerzutki itd. W Manguście mam rapidfire XTR 970 i taka sekwencyjna skrzynia biegów bije wszystko na głowę. Chcę bieg w dół czy w górę to w najgorszej trzęsawce, jednoczesnym hamowaniu po prostu wrzucam bieg, bez żadnego wyczucia, bez możliwości błędu, po prostu klik i bieg jest. W jakimkolwiek innym systemie trzeba się kontrolować żeby wrzucić dobry bieg. Rapidfire pozwala zapomnieć o przerzutkach i poświęcić całą uwagę jeździe. Thumby i gripy część tej uwagi zabierają. Jest jeszcze Dual-control ale to był Shimanowski "jeden most za daleko", który w dodatku schrzanił najładniejszego XTR-a 960...

#25
Ja korzystam zarówno z gripów jak i z różnej maści rapidfajerów. Co do gripów to tutaj moim zdaniem poza samym prymitywnym mechanizmem duże znaczenie mają gumy. W jednym rowerze mam Sram Rocket pod uciąg shimano i choć mechanizm działa fajnie lekko to sam grip moim zdaniem jest za śliski i niewygodny. W drugim mam Sachs Neos i tutaj mechanizm prosty jak budowa cepa, chodzi nieco ciężej grip niby lepszy ale też się ślizga. Miałem też X0 przez jakiś czas i tu to samo ładnie działa mechanizm ale gumy takie sobie. Jedynym na jakim do tej pory jeździłem byl zestaw Sram 9.0SL manetki + przerzutka (w pierwszej wersji nie te białe) przede wszystkim gumy były tam takie że pod wazeliną dałoby się zmieniać biegi bez problemu a do tego sama guma miała większą średnicę co akurat dla mnie było wygodniejsze. Niestety za długo się zastanawiałem i umknęły mi takowe niedawno nówki na allledrogo.
Ratujmy retro od śmierci na śmietniku!
Cannondale: Delta V '92 ; F700 '94 ; F700 '95 ' F700 '01 ' Super V Raven '01 ; Jekyll '03. Trek 950 Singletrack '95 Diamondback Ascent '89. Forfiter '96 Giant XTC NRS Team '01 Marin B17 FRS in progress

#26
no z microindexu zrezygnowano z prostej przyczyny, doszli do takiego poziomu technologicznego ze bez microindexow przerzutki pomimo wielu biegow dzialaja precyzyjnie, nic nie ociera, wiec po co ustawiac biegi na "słuch", jeden klik jeden bieg i gitara, pierwsze rf tez mialy w lewej manetce takie jakby polbiegi, nazwijmy to microindexem , a w nowszych powiedzmy od srebrego lx w gore juz tego nie bylo, bo bylo zbyteczne, ilosc biegow rosla i rosla precyzja dzialania...

#27
Dziękuję Wam
Doskonała lektura, dobre uwagi. Przetrawię to ... porozglądam się za MTB z taki rozwiązaniem jak najdzie okazja.


Pozdrawiam
Wojtek


EDIT: Nic więcej nie mogę napisać jak podziękowania...nie znam się na tyle by zabierać głos w tym co piszecie, ale moje trawienie Waszego tekstu i będzie owocne
Ostatnio zmieniony 2012-07-31, 20:13 przez WojtekKa, łącznie zmieniany 2 razy.
Woodlands 29-er cr-mo
Trek 750
ARCADIA 6000
Suntour XC Pro WTB w kartonach czeka na nowe życie