Cieszę się, mój temat wywołuje dyskusję.
Niestety nie rozumiem, czy mój pomysł, kojarzy Ci się z "projektami" typu Hipsterzy czy z "projektem" robienia krytycznych filmików.
Ten drugi - robienie krytyki - może mieć tyle wspólnego z moim pomysłem, że rzeczywiście można powiedzieć, że "krytykuję" postawę zbytniego oddania się "wyższej grupie". Przy czym nie wiem, czy rzeczywiście słowo "krytyka" jest dobre. Raczej staram się na ten temat powiedzieć, że ja nie chcę z tym przesadzić. Dzielę się tym i zachęcam do dyskusji. Pomysł jest wyrazem, tego co na ten temat czuję i myślę. I rzeczywiście powstaje mój pomysł - projekt - który jest narzędziem krytyki! To jest analogia.
Rodzaj krytyki, czy jest podobny, pozostawiam waszej uwadze!
Z tym pierwszym chyba, rzeczywiście ma (projekt) coś wspólnego. Więc ja z Hipsterem też.
Rozumiem, że odkrywasz w moim pomyśle element buntu i przeciwstawienia się otaczających mnie opinii! Tak właśnie jest. Ale mam ku temu - jak wyżej napisałem(nie tylko w tym poście) - indywidualne i przemyślane powody(w tym przypadku). A przynajmniej tak mi się wydaje. Podchodzę do poczucia swojej niezależności z umiarem. Często wybieram stanowisko przeciwne niż inni w sposób nieprzemyślany, taka strategia społeczna. Właściwie to chętnie zaryzykuję stwierdzenie, że większość decyzji podejmujemy zgodnie z innymi lub przeciwko innym, a niewielki odsetek opinii podejmujemy w sposób przemyślany. Ponoć (badania) odsetek opinii własny rośnie z "wiekiem i wykształceniem"
Odejdę od tematu bo jest okazja powiedzieć coś ciekawego!
1.Krytyka antykonformizmu i porównywanie jej do konformizmu jako do tej lepszej (postawy).
A więc krytykujemy jedną postawę której mechanizm jest zupełnie identyczny jak mechanizm drugiej, której nie krytykujemy. Czy zrobimy to samo co otaczający nas ludzie czy coś zupełnie przeciwnego to i tak indywidualności mamy w tym tyle samo, i mechanizm jest identyczny. (znów badania) Jeśli chodzi o kreowanie się opinii społecznej (w skali "tak" (+1) "nie"(-1)) to przy niskim stopniu konformizmu opinia co pewien czas się przewartościowuje i zmienia od średniej opinii w okolicach -1 do +1 i dzieje się to bardzo szybko(w porównaniu z czasem trwania opinii mniej więcej stałej +1 albo -1.
Przy wysokim stopniu antykonformizmu opinia zmienia się szybko i nie często osiąga wartość skrajną (zwłaszcza na dłuższy czas). W Japonii jest bardzo wysoki stopień antykonformizmu
2.Mam przemyślenie, że ludzie zbyt mocno przywiązują się do emocjonalnego aspektu słów.
Mówisz "po prostu jesteś zbuntowany (zbuntowanym nastolatkiem!)" - ktoś pomyśli, że jest krytykowany i zaprzeczy
Mówisz "jesteś antykonformistą" - ktoś pomyśli to lepiej niż być konformistą, a przynajmniej nie odczuje krytyki przesłaniającej istotę sprawy!
Jeśli zależy nam na dyskusji i kreowaniu się postaw prawdziwie niezależnych powinniśmy się dystansować do emocji w słowach i szukać ich znaczenia. Przyznawać się do tego co się źle kojarzy (o ile sens jest zachowany) i wskazywać tym przyznaniem się swój sposób patrzenia.
Można by również nie używać "mocnych słów" i oczekiwać, że rozmówca ich uniknie, ale to jest o tyle trudne, że wymaga wpływania na innych.
To jest trudne mamy emocje.
Tam gdzie piszę "(badania)" to w razie potrzeby mogę się zmusić i poszukać konkretnych namiarów
Konkrety.
Wino lubię. Ale tak na prawdę zachowuję z nim umiar. Nie miałem na myśli, że chcę na tym wyjeździe objechać Polskę nawalony. Wino było przenośnią, sądziłem - adekwatną w naszym klimacie - wyluzowania się i ogólnego nie przejmowania się.
Rozumiem, że ktoś mógł na ten element zbytnio zwrócić uwagę!
Zbytnio go eksponowałem! p r z y z n a j ę
Naprawdę chodzi o to by się nie przejmować "niczym", ani tym z jakich elementów składa się rower - dopóki jedzie, ani również tym czy jest wino czy go nie ma. Człowiek i podróż.
W razie czego jeśli ktoś się obawia o realność takiego pomysłu - ja mam za sobą już kilka takich wypadów. Raz udało mi się spędzić miesiąc na Bałkanach i w Grecji za około 280zł, nie znaczy to, że odrzuciłem cywilizację i jadłem szyszki, ale po prostu dałem się ponieść przygodzie i akurat tyle wyszło
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jeśli ktoś myśli, że jest za stary i zbyt poważny. To ja mogę powiedzieć tylko, że miałem pewnego razu na takim wyjeździe kompana w postaci szanującego się 50 letniego architekta, który miał ochotę odpocząć od różnorakich pogoni!