wojennymistrz wita!

#1
Witam i pozdrawiam wszystkich ze stołecznego miasta Krakowa (a jakże). Muszę przyznać iż nie mam na razie wielkich aspiracji do złożenia jakiegoś czystego retrobike'a. Moje zainteresowanie stroną rozpoczęło się wielotorowo. Składając rower na wyprawę zainteresowałem się ramami cr-mo, a że niestety w dzisiejszych czasach dość się o nich zapomina zwróciłem się w stronę lat 90-tych. Co więcej, kupując upatrzoną ramę natrafiłem na naklejkę RetroMTB i nie mogłem po prostu nie zajrzeć na tą stronę ("więcej w dziale CENTURION? nowy nabytek"). W sumie od dawien dawna siedziałem w tematyce rowerowej przez mojego brata, który w ujeżdżał swego czasu pewien kultowy ze względu na komponenty rower składany jeszcze za czasów kiedy rowery budowali ludzie z pasją. Taka oto historia...
life is just a dream, pain is an illusion.

#3
Nie decyduję się na alu bo jak się coś zrypie to nikt by nie mógł mi pomóc. Mówię tu o spawaniu. Tak samo nie decyduję się na amortyzator bo jest kolejnym elementem do popsucia. Priorytetem jest niezniszczalność i możliwość łatwej naprawy wszędzie.

W tym roku wybieram się na rower do Kirgistanu lecz możliwe że zahaczymy też o zachodnie Chiny lub południowy Kazachstan. Wyprawa w pewnym na pewnym odcinku łączyć się będzie z wyprawą mojego znajomego do Pakistanu. Notabene kupił na niemieckiej aukcji pięknego Pine Mountain bodajże z 1992.

Teraz rower jest w totalnej rozsypce. Większość części mam lecz brakuje kilku ważnych części jak np widelca (a head 1 1/8" na 26). Jeżeli ktoś ma coś fajnego z dobrej stali to byłbym zainteresowany.
life is just a dream, pain is an illusion.

#4
Widzę że masz podobne podejście do sakwiarstwa jak ja :-) choć trasy planujesz zdecydowanie ambitniejsze
ale ciężko zaprzeczyć temu że czego nie ma to się nie zepsuje, a stal pospawać się da nawet w wiejskiej stodole domowej roboty spawarką
Co do Pina zaś, to juz bym się chyba bał obuć go w toboły - to były na prawdę mocno cieniowane ramy...
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#5
To może kiedyś zrobimy jakiś retro wyjazd sakwowy? ;)
O Pine Mountain wspomniałem bo rower jest w dobrym stanie i kolorystycznie odjechany (rama niebieska a dodatki seledynowo żółte) jednak chyba część sprzętu przekładane będzie do trochę większego Diamond Back-a (zdjęcia postaram się jakoś umieścić na forum). Co do Marina to nie do końca jestem pewien jego rocznika. Może kolorystyka coś podpowiada?
W tym momencie pracuję nad przerobieniem 3 rowerów retro do tej wyprawy. W tym zawiera się także malutki, mufowany (16,5") Trek 950 cały na LX. Co do jego wieku to doszedłem iż był produkowany w takim wyglądzie od 89 - 93 roku.
life is just a dream, pain is an illusion.

#7
Czytałem fajna opcja. Ostatnio własnie myślałem nad wschodnią granicą rowerem bo podobno bardzo ładnie i dziko. Jeżeli do tego czasu tylko uda mi się złożyć rower to się zabiorę. Niestety na razie jedyny rower którym jeżdżę to katujące kolana ostre koło ;)
life is just a dream, pain is an illusion.