Witajcie. Z wpojonej kultury i z przyjętego tutaj standardu, piszę w formie przywitania.
Z pierwszych obserwacji wynika i z tego bardzo się cieszę - jak wielu jest tu amatorów (w sensie profesjonalistów - ekspertów) sprzętu i rowerów old i young timerów. Co ciekawe do dziś serce mi mocniej bije, lub wraca siła młodzieńczego nawyku chęci posiadania części z lat 1993-2003/5. To właśnie na ten okres przypadł mój rowerowy rozwój (boom), jeżdżenie po targach i interesowanie się wszelkimi nowinkami, szczególnie częściami (często ze sztachetnych materiałów lun anodowanych) z manufaktur, które czciłem i "łykałem jak młody indor ciepłe kluski".
Swoje doświadczenia oparłem głównie o cannondale, których przerobiłem kilkadziesiąt modeli (głównie F-ki, super v i prophety) oraz na ichniejszych amortyzatorach jak również bomberach Z2 (bam i light).
Był okres pełnego tuningu, wymiany każdej śrubki na kolorową lub Ti..., dobierania części kolorystycznie oraz kompletowania starych-nowych części tj. pełna grupa "szarej-eminencji" czy kolorowych korb kooka z zebatkami TA czy anodowych Vuelt. Do dziś czasem w garażowych rupieciach odnajdę jakąś fajną część, która ląduje na allegro dla szybkiego podreperowania budżetu na nowy gadget.
Ostatnie eksperymenty to przejście na 29ery oraz rower turystyczny na pasku Gates, ale jak to mówią stara miłość nie rdzewieje, jak mój pierwszy, wciąż posiadany w pełnej sprawności "killer V".
Myślę też o złożeniu stalowego klasyka i w poszukiwaniu inspiracji właśnie, moja obecność.
Byc może będę mógł też pomóc innemu zapaleńcowi na podkarpaciu, więc służę wymianą doświadczeń lub swoich wyrobionych poglądów lub innych filozofii...
:)
#3
Powitać
zaczepnie napiszę że jak stalówka to tylko Cannona do kolekcji
A poważnie - jak masz jakieś foty to wrzucaj, będzie z tego co piszesz na czym oko powiesić
zaczepnie napiszę że jak stalówka to tylko Cannona do kolekcji
A poważnie - jak masz jakieś foty to wrzucaj, będzie z tego co piszesz na czym oko powiesić
#4
hehe wiesz dobrze ze to nie mozliwe
dojrzalem do tego ze na cannonach swiat sie nie konczy... moja percepcja nie nadaza juz za ta sprzetowa gonitwa - nie potrafie juz odroznic na ile to wciaz jest hi-tech z wykorzystaniem technilogii z Armii US czy NASA i wyliczanikami inzynierow jak w najnowszym FS-i a na ile produkty marketingowe i za niedlugo beda mieli mikrodetonatory jak w białym AGD. Lefty tez juz sie roche pozmienial...
Doroslem, rowery zaczalem dopasowywac do wygody, potrzeb i co jak co ale domowego budzetu. Skonczylo sie wydawanie kazdego zarobionego grosza na czesci i hekto-godziny spedzone na aukcjach i w necie w poszukiwaniu (w mojej percepcji) niezbednych mi skarbow:)
Poszperam za zdjeciami, chociaz od razu powiem, ze ja nie z tych co lubia i umieja dokumentowac przepoczwarzania swoich rumakow.
Moja jedyna juz retro-sentymentalna zabawka (killer) wyglada jak rower jakiegos dziadka z niepasujacym do nieczego bagaznikiem, jest zlepkiem pozostalych, niewyprzedanych czesci) i ma dziwne kąty - nie takie fajne i agresywne jak pokazywane w niektorych tutejszych bikepornach:)...troche wstyd :)
Obiecuje pokazac aktualne "oczko w glowie" czyli stalowego simpela z rohloff'em i ew. opowiedziec historie pewnego zielonego cannon'a jak znajde zdjecia (a tu bedzie potrzebny powrot do domu rodziennego i poszukanie pewnego zdjecia /tego klastycznego - wywołanego z chyba z '99 roku/ i go zeskanowanie) tbc.
dojrzalem do tego ze na cannonach swiat sie nie konczy... moja percepcja nie nadaza juz za ta sprzetowa gonitwa - nie potrafie juz odroznic na ile to wciaz jest hi-tech z wykorzystaniem technilogii z Armii US czy NASA i wyliczanikami inzynierow jak w najnowszym FS-i a na ile produkty marketingowe i za niedlugo beda mieli mikrodetonatory jak w białym AGD. Lefty tez juz sie roche pozmienial...
Doroslem, rowery zaczalem dopasowywac do wygody, potrzeb i co jak co ale domowego budzetu. Skonczylo sie wydawanie kazdego zarobionego grosza na czesci i hekto-godziny spedzone na aukcjach i w necie w poszukiwaniu (w mojej percepcji) niezbednych mi skarbow:)
Poszperam za zdjeciami, chociaz od razu powiem, ze ja nie z tych co lubia i umieja dokumentowac przepoczwarzania swoich rumakow.
Moja jedyna juz retro-sentymentalna zabawka (killer) wyglada jak rower jakiegos dziadka z niepasujacym do nieczego bagaznikiem, jest zlepkiem pozostalych, niewyprzedanych czesci) i ma dziwne kąty - nie takie fajne i agresywne jak pokazywane w niektorych tutejszych bikepornach:)...troche wstyd :)
Obiecuje pokazac aktualne "oczko w glowie" czyli stalowego simpela z rohloff'em i ew. opowiedziec historie pewnego zielonego cannon'a jak znajde zdjecia (a tu bedzie potrzebny powrot do domu rodziennego i poszukanie pewnego zdjecia /tego klastycznego - wywołanego z chyba z '99 roku/ i go zeskanowanie) tbc.
#5
konradcannon pisze:hehe wiesz dobrze ze to nie mozliwe
a co killera - czy ja wiem czy tak bardzo płaskie kąty z tym widłem? pewnie foto całości rozwiązałoby zagadkę
Historię zielonego Cannona - z fotami czy bez - teraz już musisz opowiedzieć
#6
witam ponownie,
z racji, że cannon pojawił się u mnie na "przeglądzie" przesyłam szybkie telefono-fotki.
Na codzien stacjonuje w domu rodzinnym i ujeżdzam go przy okazji wizyt przed niedzielnym kotletem " u Mamy" :) całość części nie jest na "pokaz" tylko jest próbą odwzorowania tego co miałem na nim przywieszone w latach jego (i mojej:) świetności.
z racji, że cannon pojawił się u mnie na "przeglądzie" przesyłam szybkie telefono-fotki.
Na codzien stacjonuje w domu rodzinnym i ujeżdzam go przy okazji wizyt przed niedzielnym kotletem " u Mamy" :) całość części nie jest na "pokaz" tylko jest próbą odwzorowania tego co miałem na nim przywieszone w latach jego (i mojej:) świetności.