Cześć

#1
Witam wszystkich. Od dłuższego czasu jestem pokątnym czytaczem forum. Teraz pora stać się aktywnym użytkownikiem. Interesuje mnie nie tyle budowa historyczine poprawnego ozdobnika co praktyczne zastosowanie "dawnych" komponentów które mają duszę, fajnie wyglądają i fajnie działają. Pozdrowienia dla Kierownika Skoliozy, który na innym forum zainteresował mnie tematem.

#2
miło mi że Cię mimochodem zainteresowałem :-)
a co do komponentów (bo sądzę że o wyprawówce myślisz) - na pewno sporo z nich ma zagorzałych fanów nawet wśród nie-retro-ortodoksów - ot np kochający prostotę i niezawodność będą orędownikami thumbów, nie brak fanów cr-mo wśród sakwiarzy (bo to i w stodole pospawasz) itd ;-)
pewne komponenty są po prostu ponadczasowe :-D
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#4
No do wyprawówki to jedna rzecz. Thumby na 9 biegów to mi się od dawna marzą, ostatnio też kiełkuje mi w głowie Thumb z przodu. Cro-mo też mnie kręci, biopace i wiele innych rozwiązań. Lubię też sztywne widelce, amortyzatory mnie tylko irytują :P Ale kombinuję teraz jak złożyć MTB dla żony i o ile wyjdzie tak jak chcę to zdecydowanie do retro będzie się kwalifikować, chociaż chronologicznie-niekonsekwentne:)
Z wypraw na ten rok to żadnych konkretów. Na pewno nie podaruję jakiejgoś objazdu bunkrów w Międzyrzeczu czy Bornym Sulinowie albo gdzieś indziej. Ponado czytałem ostatnio fajny artykół o okolicach trójstyku granic polskiej, czeskiej i niemieckiej i stąd projekt mtb do żony (mój rower to taki mutant z cechami 29-era także z lekką ingerencją w napęd i ogumienie da radę, zresztą on cały czas mutuje). Ponadto często bez większych planów rzucamy rowery do Kangoo i jedziemy w jakiejś fajne miejsce na weekend pod wpływem impulsu. Wielkich wypraw w stylu przejazdu wzduż kolei transsyberyjskiej raczej nie urządzam, jak się ma własny biznes i to rowerowy to ciężko w sezonie dłuższe wolne zorganizować. Dzięki za miłe przyjęcie. Pozdrawiam

#6
Też byliśmy zeszłego roku w maju :) i też polecam. Ale temat jeszcze nie wyczerpany całkowicie także wybieram się jeszcze raz na pewno. Fortyfikacje to ogólnie moja druga pasja i bardzo dobrze łączy się z turystyką rowerową.
cron