#6
Bart pisze:Teścik:
Nie wklejaj nam tu tego szajsu bo nas interesują rowery a nie roweropodobne twory.
Pisaliśmy ci o tym już wcześniej.
Walnij może test jakiejś rikszy - przynajmniej nie jest oszukana.

#7
z teściku
Jazdy.... zupełnie nie czuć. Nie można traktować tego traktować jako wysiłku fizycznego, to raczej efektywny sposób poruszania się

Rower potrafi się wyrywać, więc można dość łatwo spowodować wypadek

Niestety rower Kawasaki waży prawie 30 kg, co naprawdę czuć podczas jazdy. Sprzęt zachowuje się jak mały czołg, co jest problematyczne nie tylko podczas jazdy, ale także przy wnoszeniu roweru

Zasięg roweru Kawasaki na jednym ładowaniu wynosi według producenta „do 80 km”... W praktyce udawało mi się wycisnąć z roweru jakieś 40km, w porywach do 50 km

bez prądu można sobie poradzić. Na rozładowanym akumulatorze przejechałem trasę o długości 10 km, co było bardziej męczące niż w zwykłym rowerze, ale jak najbardziej możliwe.

czyli porażka po całości - normalne elektryki mają silnik Yamahy lub Boscha w korbie, a nie jakieś coś w rodzaju bębna w piaście

już lepiej przy piwie posiedzieć
* KIRK Revolution x 4 * <[shadow=cyan]MISTRAL Vision Alu Pro [/shadow]> < FILMOTEKA >