Retrobikerskie zaduszki

#1
Jako że dziś 1 listopada wpadłem na pomysł założenia tego tematu żeby każdy mógł powspominać sprzęt który daży szczególnym sentymentem a którego już nie ma w wyniku zamordowania lub co gorsze sprzedaży

Zapraszam do wypowiedzi. Zdjęcia i historie miło widziane :)

#3
jak ja bym chcial tak wspominac, to jeden caly cmentarz bylby tylko dla mnie ;) maaasa tego bylo, sporo rowerow zaluje ze sprzedalem, choc zawsze znajomym lub rodzinie, wiec wciaz sa w dobrych rekach :), chocby schwinn moab 1 cr-mo, giant cadex, jeden hawk pro team cc, specialized rockchopper A1, univega alpina, centurion cr-mo, wheeler 7900zx z widlem pantografowym od noleena i wiele innych

#4
U mnie w latach 90' przewinęły się 2 rowery górskie.
1-szy był zakupiony jakoś w 1994 roku na ryneczku w Policach gdzie mieszkam :-) Jego pochodzenie było Niemieckie i prawdopodobnie był kradziony bo wtedy były takie czasy. Miał okrutnie grubą, pomarańczową ramę. Osprzętu ani marki niestety nie pamięta. Rowerek został przeze mnie skatowany i sprzedany mojemu koledze :-).
2-gi rower natomiast zagościł po wakacyjnej wizycie u rodziny w Grecji, która obdarowała mnie drachmami :-) Po przyjeździe do Polski zamieniłem monetę na złotówki i wyszło ze 600zł :-). Poszedłem do jedynego sklepu w Policach gdzie najdroższy rower kosztował 1000zł i kupiłem takiego Leader Fox-a za 500zł. Rowerek nie markowy. Jeździłem na nim rok czasu aż nagle taki chłopak, który był zawodowym kolażem otworzył 1-szy profesjonalny sklep rowerowy, w którym można było kupować rowery renomowanych producentów, zamawiać częsci lub wybierać z tego co miał w gablotach. Sklepik istnieje do dnia dzisiejszego i nazywa się "Góral". Dodam, że był to 1-szy sklep z serwisem i przechowalnią rowerów.
Pamiętam, że jak tam poszedłem to myślałem że się cały zaślinię. Piękne markowe rowerki wisiały na wieszakach, ładnie poukładane części lśniały w gablotach. Naturalnie zacząłem chodzić do tego skleou zaprzyjaźniając się z właścicielem i od tamtej pory zaczęła się moja przygoda z przerabianiem roweru i dążenia do ideału.
Mój Leader Fox był tandetnym tanim rowerem ale dzięki kieszonkowemu zdołałem uzbroić go w osprzęt Alivio. Wymieniłem kierownicę na giętą Tranz-X-a, wstawiłem wspornik Acor-a, wymieniłem hample na V-ki Tektro razem z klamkami (już metalowymi :-) ). Rower był w kolorze srebrno czerwonym więc wstawiłem do niego czerwone, dwukomorowe obręcze. Pamiętam, że każda zmiana wpływała in plus na jazdę. Rowerek stał się trochę lżejszy i przyjemniejszy w prowadzeniu. Generalnie na możliwości finansowe w tamtym czasie był oczkiem w głowie aż do czasu jak jakiś złodziej poczęstował się nim w mojej piwnicy :-( Nigdy więcej od czas kradzieży go nie widziałem. Włożyłem w niego dużo serca, służył mi wiernie i bez awaryjnie.
[*]
Później nie miałem długo roweru bo nie było mnie stać. Na nowo zacząłem zabawę w 2005 roku i trwa ona do dzisiaj. :-)
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

#6
hehehe corrado trochę tego przemielił w swoim życiu :-)
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

#8
bikeservice pisze:Trek Y3 z wachaczem od Y5 ( czyli własciwie Y5) z przednim amortyzatorem Marzocchi Junior T 110mm skoku... ehhh uwielbiałem go....
trek igrek z dwópółkowcem ? toż to szkarada musiała być, jak masz foty to dawaj !! :D

#9
Peugeot Canyon Express? na Exage Mountain, rama Reynolds 501. Dostałem go będąc smarkaczem w 91 lub 92 zdaje się (nowy ale leżak magazynowy). Prawie posikałem się wtedy ze szczęścia. Przytargany z zachodu dzięki kooperacji wujek-tato. (Wuj pracował w Peugeot Cycles) Roweru nie ma bo ukradli. Wuja też nie ma bo go zmiotło z tego świata podczas treningu na rowerze. Niedługo potem ojciec przegrał walkę z rakiem, mówił że brat go wzywa. Roweru szkoda a ich brakuje...

#10
ANDRIUBIKER pisze:zaraz sie tu corrado wypowie, i jego nekropolia bedzie imponujaca ;)
EEE, miałem sporo ale nie żałuję co było.Ja ogólnie tak mam nie tylko z rowerami:)
Lodzermensch

#11
8-)
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

#19
Radziej- za tego GT to u mnie masz minusa z Warszawy do Glasgow...

Cisną mi się na usta słowa typu morderca itp... :/

A co do mojego Y3/5 z dwupółka niestety nie mam żadnego jego zdjęcia :(
Ale był kozak i miał z przodu tarczówkę mechaniczną shimano :)
Masz problem ze swoim staruszkiem?? Serdecznie zapraszam. www.bikeservice.com.pl
Profesjonalny serwis rowerów i amortyzatorów

#20
Mi żal szczególnie dwóch ram z którymi się pożegnałem. Pierwsza z nich to Giant Track z okolic 91roku taki jak tu http://forsale.oodle.co.uk/view/giant-2 ... am-dur-en/
Rower który kupiłem po uśmierceniu mojego makrokesza na giełdzie za magiczną wtedy kwotę 200zł a było to jakieś 14 lat temu. Pamiętam że to było jakbym przesiadł się z malucha do mercedesa i mojej radości nie pomniejszał fakt że mercedes sprawny do końca nie był. Jako że moja wiedza nie była wtedy powalająca szybko okazało się ze mała i środkowa zebatka nie dają się używać, powiedziałem sobie trudno nie ma pieniędzy jest młodość i para w nogach i pozostało jeździć na blacie a blat był niemały bo 48T biopace lśniącego 500LX. Pamiętam że mimo niedomagań napędu ten rower przyśpieszał wtedy dla mnie jak z katapulty, jego cantilevery potrafiły zatrzymać rower i robiły to bardzo dobrze a sam mimo przysporawej dla mnie ramy 21" prowadził się świetnie. Najbardziej podobała mi się jego geometria z odwrotnym slopingiem. Wszystkim rura opadała do tyłu a u mnie wznosiła się co strasznie mi się wtedy podobało. Z rowerem pożegnałem się po kilku latach i kilkudziesięciu tysiącach kilometrów gdzie ramę sprzedałem prawie za cenę nabycia wcześniej całego roweru. Wtedy jako student nie mogłem sobie pozwolić na dwa rowery więc rama musiała zostać sprzedana a do mnie trafił piękny jak marzenie o znikomym przebiegu Trek 950 Singletrack z 95 roku. Rower kupiłem na giełdziei miał on przejechane może z 500km. Był całkowicie katalogowy łącznie z oponami i złożony na pełnym STX RC. Rama była najładniej pomalowaną do tej pory jaką miałem (no może poza Cannondalem f 700 w kolorze ultraviolet którego teraz mam) Przód był fioletowy a tył butelkowo zielony dokładnie taki jak tu:
http://forsale.oodle.co.uk/view/giant-2 ... am-dur-en/
Do dziś żałuję że po paru latach i wielu kilometrach sprzedałem ramę bo była na mnie za duża i w jej miejsce trafiła z tego samego roku 970 już w odpowiednim rozmiarze ale już nie tak pięknie pomalowana, mam ją do dziś i jest to Tereska z mojej galerii. Mam nadzieję że ktoś nadal używa tamtej ramy i dba o nią bo była w świetnym stanie.

To tyle bo pozostałe rowery które posiadłem pozostały już ze mną i nie myślę ich sprzedawać.
Ratujmy retro od śmierci na śmietniku!
Cannondale: Delta V '92 ; F700 '94 ; F700 '95 ' F700 '01 ' Super V Raven '01 ; Jekyll '03. Trek 950 Singletrack '95 Diamondback Ascent '89. Forfiter '96 Giant XTC NRS Team '01 Marin B17 FRS in progress

#21
Kaszuby, przyczepa Niewiadów i mój pierwszy góral :-D Już bez błotników. Rok czasu negocjowałem z ojcem żeby pozwolił mi je zdjąć. U-brake na dole ramy, Biopace rules.

Obrazek