Zacząłem sobie przeglądać różne inne fora rowerowe, no w końcu po paru latach rozłąki trzeba być na czasie.
No i tu pojawił się mały problem lingwistyczno intelektualny. Mianowicie, obecnie na większość uciążliwości z zawieszeniem polecają środek Brunoxem zwany. Boli Cię głowe, weź Brunox. Masz bóle mięśni, nie ma problemu, łyknij Bronuxa. Obecnie kategorycznie należy czyścić (po co, skoro są uszczelki) golenie Brunoxem, lać go jako antidotum na kiepską pracę widelca, czy myć nim lagi.
Poproszę o informacje, co to u licha jest...
Jam jest wychowany na instrukcjach serwisowych RS, Marzocha, Mineciaka.... Tam Brunox nie figuruje...
Brunox! Ale o co kaman....
#1Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,