Kamikaze Downhill - Mammoth

#1
w latach 80' się zaczęło....chyba pierwsza dyscyplina po BMX, która kierunkowała na ekstremalne kolarstwo. porównując ówczesny downhill, a obecne dokonania można stwierdzić że wtedy chodziło o dobra zabawę oraz prędkość. teraz kolarstwo wyczynowe to walka z grawitacją i zaprzeczanie prawom fizyki. ciągłe nowinki technologiczne, zacięta rywalizacja, chęć bycia najlepszym spowodowała, że sport ten strasznie ewoluował pod względem technicznym.
Mammoth Mountain to miejsce ponad 3000m.n.p.m gdzie spotykały się takie gwiazdy jak John Tomac, Missy Giove, Ned Overend, Tinker Juarez i wiele innych po to aby w szalonym tempie (60 do 100 km/h) sunąc kretymi i szerokimi szutrami pozostawiając za soba tumany kurzu. sprzęt? często stalowe sztywniaki z dośc wąskimi oponami, gołe łokcie i zawodne hamulce sprawiały, że dreszczyk emocji był jeszcze większy.
"...czy w czasach powietrznych kładek, gigantycznych dropów, dirtowej ekwilibrystki jest jeszcze miejsce dla takich klasyków jak old schoolowy Kamikaze?"

http://charlie8060.fotopic.net/p24153921.html

http://www.kevinsmidlifecrisis.com/imag ... mikaze.jpg

Kamikaze i ścieżki bez końca - reportaż z Mammoth

Jest na świecie kilka takich miejsc, do których dusza każdego prawdziwego bikera będzie zawsze wzdychać. Jednym z nich jest niewątpliwie Mammoth Mountain. Ta położona po wschodniej stronie masywu Sierra Nevada w Kalifornii góra, obrosła w legendę dzięki rozgrywanym tam finałom NORBA, a przede wszystkim słynnemu Kamikaze Trail - najszybszej na świecie trasie downhillowej.

Mammoth to niewielkie i spokojne amerykańskie miasteczko. W zasadzie mało kto wiedziałby o nim, gdyby nie wznosząca się na ponad 3000 m góra - Mammoth Mountain. Od czasu, gdy zbudowano kolejkę gondolową na szczyt, wyciągi krzesełkowe i gęstą sieć tras narciarskim miejscowość ożyła. Sezon letni był jednak nadal raczej martwy w porównaniu z zimą. I wtedy wybuchła moda na kolarstwo górskie. W 1985 roku ktoś wpadł na pomysł, by w Mammoth zorganizować niezwykły wyścig - downhill ze startem na wysokości ponad 3340 m! Okazało się, że na pokrytych drobnym żwirem stokach góry można wytyczyć doskonałe trasy. W ten sposób wykorzystując działającą przez cały rok kolejkę stworzono Mammoth Mountain Bike Park - jeden z pierwszych tego typu ośrodków na świecie.

Koronną trasą jest Kamikaze, na której odbył się pamiętny downhill, powtarzany co rok do dziś. Jest to dość szeroka, w większości stromo opadająca droga pokryta głębokim szutrem. Miejscami koło zapada się w niego na kilkanaście centymetrów a jazdę utrudniają wielkie poprzeczne bruzdy. Nie ma jednak więcej trudności technicznych - uskoków, głazów, przewężeń lub ostrych, niespodziewanych zakrętów

Jest tylko niesamowita szybkość. Najlepsi rozpędzają się do ponad 100 km/h pokonując prawie siedmiokilometrową trasę w niecałe 5 minut. Poza downhillem na Kamikaze rozgrywane są też zawody o nazwie Eliminator oraz podjazd na szczyt. Eliminator to po prostu zjazd równoległy, w którym zawodnicy ścigają się parami. Możecie sobie wyobrazić jakich dostarcza emocji... Normalnie, gdy nie ma zawodów, trasa otwarta jest dla każdego, ale ze zrozumiałych względów obowiązuje na niej ruch jednokierunkowy

Kamikaze to tylko jedna z wielu tras - ze szczytu rozpoczyna się kilka innych, na pewno nie tak znanych, ale z pewnością bardziej urozmaiconych i ciekawszych. Prowadzą w większości specjalnie wytyczonymi i często profilowanymi ścieżkami. Dzięki temu możliwa jest nieprawdopodobna jazda. Usypane na zakrętach bandy pozwalają bez większych problemów pomykać z prędkością 30-40 km/h krętą, wąską dróżką przez las.

Większość szlaków rozpoczyna się na szczycie i prowadzi bądź do dolnej stacji gondoli, bądź do samej miejscowości Mammoth, która oddalona jest od ośrodka o prawie 10 km. Jedna z najpopularniejszych tras, Off the Top ma 23 km i dość łagodnie, ale niemal bez przerwy prowadzi w dół. Inne, jak na przykład kamienisty Skid Max czy Lincoln Express to czyste, błyskawicznie podnoszące poziom adrenaliny techniczne downhille. Składają się z nie kończących się, zakręcających o 180 stopni serpentyn. Naturalnie są też szlaki spokojniejsze - z mniejszą liczbą kamieni, przeplatane podjazdami i dające czas na podziwianie widoków.

Najlepszym sposobem na to, by porządnie poszaleć, jest wykupienie całodziennego karnetu na kolejkę. Czteroosobowe wagoniki dzięki specjalnych zewnętrznym zaczepom dostosowane są do przewożenia rowerów. Można też zaplanować "zwykłą" wycieczkę podjeżdżając na rowerze, tyle że do tego potrzebna jest świetna kondycja i aklimatyzacja - wysiłek powyżej 3000 m jest znacznie większy niż przeciętnie.

Sezon rowerowy w Mammoth trwa krótko - zazwyczaj tylko od lipca do października nie ma śniegu. Jeżeli będziecie mieli szansę kiedyś tam się wybrać, spróbujcie trafić w finały NORBA odbywające się we wrześniu - to naprawdę olbrzymia, trwająca ponad tydzień impreza na którą zjeżdża się cały amerykański światek MTB. Rozgrywane są wszystkie konkurencje - od downhillu i cross country, przez slalom równoległy do trialu. Do tego wspomniane już podjazd i Eliminator, plus jeszcze parę innych. Zawodom towarzyszą targi i mnóstwo atrakcji dla publiczności - na przykład jazdy nocne. Najlepiej przyjechać na ostatnie trzy-cztery dni, gdy startują najlepsi, a potem zostać jeszcze trochę, by pojeździć samemu.

--------- zaczerpniete z internetu --------------------

polecam tez filmiki na youtube

#2
Zarąbiste klimatyczne foty :-)
DiscoMan pisze: ...takie gwiazdy jak John Tomac, Missy Giove, Ned Overend, Tinker Juarez i wiele innych ...
Wymienić wszystkie znamienitości faktycznie trudno.... Ale jednego pana bardzo mi tu brakuje - legendy zjazdu z charakterystycznym stylem pokonywania zakrętów z trzecim punktem podparcia
Kto zacz? Spójrzcie sami
Załączniki
2.jpg
1.jpg

#3
no jak to kto - twórca niebieskiego widelca, Greg Herbold :) kocham gościa, był przedstawicielem wyzwolonego stylu, rowerowych wygłupów i swietnego image'u. tak jak skolioza piszesz zakręty brał z dużymi prędkościami więc noga w bok.
ride free to było jego hasło sztandarowe, które z czasem przerodziło się we freeride...

#4
Skoro o tworzeniu Grega mowa to wypada wspomnieć także że w oparciu o skompaktowany system wiązań narciarskich wymyślił i współtworzył (przy akompaniamencie Shitmano) patent systemu "zaklikanych" pedałów Niestety Shimano wykolegowało go z interesu... (przynajmniej takie są moje powierzchowne informacje)

Bez wątpienia Herbold to postać o ogromnym wkładzie w rozwój MTB - zarówno w kwestii techniki, stylu jazdy jak i sprzętu