#16
na 29 km w ogóle się nie jedzie bo organizm jeszcze nie przystosuje się do wysiłku, jest śpiący, walnij 2 rundy.
Z mojej praktyki i rad jakie dostawałem weź żel i co 15 min dawkę aż do końca, Powerade do tego i będziesz jechał cały czas równo i mocno, żadnych batonów i ciastek bo zdechniesz .

Jeśli już chcesz jechać na krótki dystans to przed startem min pól godziny lekka rozgrzewka trenażer albo jazda w lekkim tempie i popijanie.

2-3 dni przed startem nawadnianie czyli dodatkowo ok 1-2 litrów wody małymi łykami, aby na dzień starty organizm był nawodniony, to samo jedzenie, makronowe głównie.
dzień przed startem - zero jazdy. 2 dni przed startem, lekki trening, powiedzmy dla zabawy i pokręcenia .
Jedzenie ? max 2 godziny przed startem, po zakończeniu możesz się nawpierdalać makaronu

tydzień przed startem raczej jazdy tak na ok 70 % , lepiej nie szaleć na maxa bo przyniesie to gorsze efekty, jak formy wcześniej nie było toi nie zrobi się sama już.
Ostatnio zmieniony 2018-04-08, 14:38 przez Piotr, łącznie zmieniany 2 razy.
www.velotech.pl

#24
e eeee to nie był Finish tylko dojazdówka :roll:

Jak ja sobie przypomne mój finish . . . . start w Kielcach, upał jak cholera, odwodnienie murowane w trasie, ludzie padali z rowerów na bok w trakcie jazdy, woda na punktach gorąca jak w kranie, ale na stadionie na koniec daliśmy popis dla publiczności, ściganie w parę osób pod oklaski i wtedy zrozumiałem że jestem popierd....ny kompletnie, odwodniony, nic przez okulary nie widać , kurz . . .. , ale trzeba było dać kibicom coś w zamian heheheheh a jechaliśmy w końcówce .. . . :mrgreen:
www.velotech.pl

#27
Bart pisze:Już teraz wiem jaki sens ma napęd 1x...
Napęd 1x ... jest kompletnie POZBAWIONY SENSU. Chyba że masz nogę jak Sagan i się ścigasz. Do normalnej eksploatacji to jest totalna porażka ponieważ nie oferuje odpowiednio miękkich przełożeń na podjazdach.
2 blaty z przodu to minimum jeśli chodzi o normalną jazdę.

#31
Do ścigania zdecydowanie im mniej konieczności mieszania przodem, tym lepiej - w końcu stąd wzięła się ewolucja Toma do 2x9, które ostatecznie wyewoluowało do 1x...
FD jest zwyczajnie dużo wolniejsze, a ze wg na różnicę pomiędzy koronkami ryzyko zakleszczenia/spadnięcia łańcucha w trudnych warunkach większe
Więc do ścigania (zwłaszcza tam gdzie płasko) 1x to dobra droga pod warunkiem że ma się czym to uciągnąć
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#33
Bart pisze:Nie ma czasu na mieszanie FD.
Taaaak patrząc na ten filmik z twoim udziałem odniosłem wrażenie że za bardzo się nie spieszyłeś.
Cudowanie i dorabianie sobie teorii na tak amatorskim poziomie nie ma sensu.
Tak samo byś pojechał z przednią przerzutką jak i bez niej.
Nie wkręcaj że pstryknięcie palcem zabiera aż tyle czasu.
Tu na moim terenie to byś się popłakał bez przedniej przerzutki.
Jakieś lajtowe maratoniki po płaskim to można jechać z jednym blatem ale nie prawdziwe góry.
Bez 2 albo 3 blatów z przodu na zjazdach byś tracił to co zyskałeś podjeżdżając.

#36
Bart pisze:[
Miałem się ścigać przed metą sam ze sobą ??? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
TRZEBA BYĆ AMBITNYM I ZAP..AĆ CAŁY CZAS NA 100% BO TO SĄ ZAWODY A NIE MAJÓWKA.

Corrado - 10/10 :lol: ps ps ps :mrgreen:

#38
Ja nie widzę najmniejszego sensu dokręcać na rowerze górskim po przekroczeniu prędkości 40km/h w terenie. Obecne trasy wyścigów są zwykle tak skonstruowane, że nic to nie da i lepiej skupić sie na właściwym torze jazdy, doskonałym braniu zakrętów i ewentualnie złapać jakąś aero pozycję. Wielokrotnie miałem sytuację, że zawodnik jadący przede mna bez sensu dokręcał, rzucał rowerem na boki, za późno hamował, i wypadał z zakrętów bo się nie skupiał na jeździe, tylko niepotrzebnie tracił energie i koncentracje.
Ostatniej soboty po górskim maratonie, jadąc z blatem 32 na korbie (tylko!) nie pamiętam, bym wrzucił najmniejszą zębatkę na kasecie.
Do sportowej jazdy jeden blat jest OK. Na wycieczki, do turystyki można zapodać 2 i wszystko jest do oblatania.
https://www.facebook.com/evobikesycow

#39
Adamello pisze:Ja nie widzę najmniejszego sensu dokręcać na rowerze górskim po przekroczeniu prędkości 40km/h w terenie.
No ale jeśli na trasie maratonu trafi się kawałek asfaltowego zjazdu to bez drugiego albo trzeciego blatu jesteśmy w plecy o jakieś 20 km/h :-/
Później trzeba sobie wypruwać flaki żeby to nadrobić.

#40
Ze znanych mi polskich tras maratonowych największe prędkości osiągało się w Świeradowie Zdroju - ponad 80km/h i to na jakieś 5min przed metą. Trwa to może z 20 sekund, później trzeba mocno wyhamować by zmieścić się w zakręt. Wcześniej, wyżej w górach są fragmenty na których dłuższy czas jedzie się ok. 50-60km/h. Nie widzę najmniejszego sensu by tam dokręcać i tracić siły. To da może kilka sekund zysku, lepiej ten czas spożytkować na zjedzenie batonika i wypicie izotonika/żelu i z naładowanymi bateriami zacząć naparzać podjazd.
Widać niewiele miałeś styczności ze ściganiem. Tam nie wygrywa się prędkością maksymalną, tylko średnią.
https://www.facebook.com/evobikesycow

#42
SoloTM pisze:Adamello masz dużo racji, ale za autobus się nie złapiesz z przełożeniem 32/11 ;)
Jezdzi 32/10 ...mala roznica ale zawsze ;)
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#43
[quote="Adamello"
Widać niewiele miałeś styczności ze ściganiem. Tam nie wygrywa się prędkością maksymalną, tylko średnią.[/quote]
Ech nie wiele o mnie wiesz :-)
Kilka maratonów zaliczyłem a Świeradów jest blisko.
W moich okolicach nie ma łatwych tras po płaskim - stąd moje nastawienie.
Zawsze po podjeździe następuje zjazd a tam ja zawsze dokręcam ile się da nawet nie dla samego wyniku ale dla własnej uciechy bo lubię zapier...ać 8-)
Kiedyś się jeździło na całkowicie sztywnym Cannondale Killer V500 :lol:
Najgorzej jest jeśli masz moc i brakuje przełożenia.
Wygrywa się średnią ale jeśli można ją zwiększyć to należy z tego korzystać.

#45
hit00r II pisze:nie wygrywa się prędkością maksymalną, tylko średnią
święte słowa

co prawda rekreacyjnie, ale sobie jeżdzę i zabawa w pojedyńczy napęd, alektryczne przerzutki i inne wynalazki nie ma sensu jak się nie waży do 60kg, nie ma się pary w nogach i techniki jazdy
poprawa ostatecznej lokaty o 2, może 3 miejsca
mając napęd z 3 mam: na małym moc na podjazdach, na średnim komfort przełożeń na technicznych/szarpanych odcinkach, na dużym prędkość na płaskich fragmentach

na zjazdach mając nawet 46/11 można dokręcić do pewnego momentu i wystarczy, że ktoś ważący więcej z 32/10 dokręci wcześniej i mocniej... grawitacji już nie dogonisz
Dla przykładu, gdyby dwaj bliźniacy o takiej samej powierzchni czołowej (opór powietrza!) ważący po 79,45 kg zjeżdżali po średnio nachylonej drodze - na takich samych rowerach, w tej samej pozycji itd. - a jeden z nich wiózłby balast (bidon, plecak...) o masie 11,35 kg, to w momencie przekraczania przez lżejszego prędkości 40 km/h cięższy pędziłby już 42,8 km/h.
Wraz ze zwiększeniem prędkości z 12 km/h do 32 km/h opory mechaniczne rosną o 225%, toczne o 363%, zaś opór powietrza aż o 1800%. W jednym z badań wykazano, że przy prędkości 32 km/h jazda "na kole" innego zawodnika zmniejsza zużycie energii o 18%, a przy 40 km/h - o 27%.
na prawa fizyki zmiana napędu nie ma żadnego wpływu - więc po co kombinować ?
* KIRK Revolution x 4 * <[shadow=cyan]MISTRAL Vision Alu Pro [/shadow]> < FILMOTEKA >