Gerwazy pisze:
Diora,
jakieś 2 lata szukałem bardzo podobnej kierownicy Odrobinę starszej, bo z żółtymi napisami, prawdopodobnie z 1989 roku.
Twoja wydaje mi się trochę młodsza - jakiś 1990-91, jakkolwiek bardzo ładna, i naprawdę trudna do zdobycia (ona jest nowa?) to nie pasowała by rocznikowo do reszty

Na to by wskazywało kierownica pochodzi bodajże ... z Mondii ktora stała na XT737 a stan jej oceniam na naprawdę bardzo ładny.5.5/6
Pozdrowki !

Gerwazy pisze: jakieś 2 lata szukałem bardzo podobnej kierownicy Odrobinę starszej, bo z żółtymi napisami, prawdopodobnie z 1989 roku.

jeśli dalej szukasz i stan będzie Ci odpowiadać to przytargam na zlot

diora pisze:

Gerwazy pisze:
Diora,
jakieś 2 lata szukałem bardzo podobnej kierownicy Odrobinę starszej, bo z żółtymi napisami, prawdopodobnie z 1989 roku.
Twoja wydaje mi się trochę młodsza - jakiś 1990-91, jakkolwiek bardzo ładna, i naprawdę trudna do zdobycia (ona jest nowa?) to nie pasowała by rocznikowo do reszty

Na to by wskazywało kierownica pochodzi bodajże ... z Mondii ktora stała na XT737 a stan jej oceniam na naprawdę bardzo ładny.5.5/6
Pozdrowki !

Myślałem że ta kierownica nie była już produkowana w 1994 (w tym roku weszło 737), ale głowy sobie nie dam uciąć

skolioza pisze:

Gerwazy pisze: jakieś 2 lata szukałem bardzo podobnej kierownicy Odrobinę starszej, bo z żółtymi napisami, prawdopodobnie z 1989 roku.

jeśli dalej szukasz i stan będzie Ci odpowiadać to przytargam na zlot
Obrazek

Skoliozo doceniam Twą propozycję i dziękuję. Moja kierownica razem z mostkiem znajdują się obecnie w rękach profesjonalisty, gdzie przechodzą proces przywracania im dawnej świetności tak więc problem jest już rozwiązany. Nie omieszkam pochwalić się efektem włącznie z prezentacją zdjęć przed i po w odpowiednim wątku

Piękny rower. Miło popatrzeć.
Tak jak pisałem na PW - jak bym zostawił tą Judytę, bo ona bardzo ładnie pracuje. Zastanowiłbym się tylko nad wymianą rury sterowej na aluminiową.

Czas rozwiązać zagadkę. Zacznę od siodła, którego zdjęcie wszystko wyjaśnia...

Rower rozebrany i wyczyszczony. Na ramie został biały nalot, więc jest do poprawki. Myślałem że to pozostałości proszku do prania którego musiałem użyć żeby zmyć smar z lakieru, ale okazuje się że to jeszcze pozostałości smaru czy innego mazidła.

Rama jest wykonana z rur Columbus Altec2 z Aluminium 7005. Jest pokryta matowym lakierem w technologi "Soft Touch Paint", który tworzy cienką nieco elastyczną powłokę.
Rower wyposażony jest w kompletną grupę XT M739, amortyzator Judy XC. Koła są na włoskich obręczach FIR, 32 szprychach DT Competition (2,0/1,6/2,0) i oponach IRC MythosXC.
Całość ważyła 11,0kg w tym ciężka stalowa kierownica typu riser którą ktoś założył zapewne dla uzyskania bardziej wyprostowanej, wygodniejszej sylwetki podczas jazdy.

W sieci nie znalazłem żadnych informacji o tym rowerze, ani też katalogu z tego okresu.
Nie wiele wiadomo też na temat rur Altec2 Columbusa.
Jest to stop serii 7000 a więc Al-Zn-Mg poddawany po spawaniu obróbce cieplnej T6 w której wg zaleceń producenta spaw powinien być poddany m.in. hartowaniu w temp 470C po czym chłodzony zimnym powietrzem, a następnie poddawany procesowi starzenia w temperaturze 90C przez 6h a następnie 150C przez 4 godziny.
Wg materiałów Columbusa taka obróbka pozawala uzyskać spawy które mają 75% pierwotnej wytrzymałości materiału.

Rury są cieniowane, nie znalazłem jednak dokładnych grubości ścianek.
Wiadomo, że szosowa odmiana Altec2 miała grubości:
górna rura: 1,4/0,8/1,3mm
dolna rura: 1,9/1,0/1,3mm
podsiodłowa: 2,25/1,0/1,7mm
dolna rura tylnego trójkąta : 1,45/0,85mm
górna rura tylnego trójkąta: 1,0mm
Na podstawie grubości ścianek młodszych rur Altec2 Plus wiadomo, że rury MTB miały grubsze ścianki o 0,1-0,2 mm
Waga całej ramy (ze stalowymi miskami sterów Ritcheya) to 1530gramów , więc bez misek około 1470g.

Stan całości jest bardzo dobry, choć rama wymagać będzie poprawek lakierniczych w kilku miejscach, zwłaszcza, że spod ciemnego lakieru w miejscach gdzie jest uszkodzony przeziera biały kolor podkładu i słabo to wygląda.

jestem w głębokim szoku, po tych fotkach jeszcze wiekszym niż wcześnej

ładna rakieta Ci się trafiła allegro / olx ??

Jest wszystko
retro Wloszka w super stanie i jeszcze ta sesja
chcialoby sie powiedziec
Veni vidi vici
.......................................................................................

z przyziemnych rzeczy mam male pytanie
wspominales cos o miskach ritcheya jaka tam miales dlugosc oski ??? mniemam ,ze tez R

Piękne te części

Gerwazy pisze:W sieci nie znalazłem żadnych informacji o tym rowerze, ani też katalogu z tego okresu.
Nie wiele wiadomo też na temat rur Altec2 Columbusa.
Jest to stop serii 7000 a więc Al-Zn-Mg poddawany po spawaniu obróbce cieplnej T6 w której wg zaleceń producenta spaw powinien być poddany m.in. hartowaniu w temp 470C po czym chłodzony zimnym powietrzem, a następnie poddawany procesowi starzenia w temperaturze 90C przez 6h a następnie 150C przez 4 godziny.
Wg materiałów Columbusa taka obróbka pozawala uzyskać spawy które mają 75% pierwotnej wytrzymałości materiału.

Przepraszam za smiecenie, ale w gwoli scislosci dodam tylko, ze zeby po tych wszystkich procesach mozna bylo uzywac owego urzadzenia, to musi polezec w temperaturze pokojowej conajmniej dwa tygodnie.
Przepraszam jeszcze raz za moja ignorancje, bo nieznam sie na ramach w/w firmy, wiec napisze ze ladna , natomiast ja jednak wole stal i ze wszystki tych pokazanych detali jeden robi niezaprzeczalna robote

Cardamon rower nie był kupiony w PL, przyjechał z południa Europy

marcin74 pisze: z przyziemnych rzeczy mam male pytanie
wspominales cos o miskach ritcheya jaka tam miales dlugosc oski ??? mniemam ,ze tez R

yyy tylko że ja miałem na myśli miski sterów a nie suportu. Bo jeśli chodzi o ośle to tam był normalny UN-72 z włoskim gwintem. Wcale bym się nie obraził gdyby to był Ritchey Ti ale co zrobić....


Zważyłem stalową kierownicę jaka tam była : ważyła 494g Jest już w kuble, zbieracze złomu się pewnie ucieszą.
Poszukiwana kierownica Ritchey Pro Lite z okolic 1998 roku, najlepiej nowa lub coś koło tego.
Nie wiem jaka była oryginalnie, ale mając na uwadze że stery i pedały były tej firmy, to nie będzie lipy jak kierownica też będzie od Toma.

Kubek wymiata.

2ass pisze:Przepraszam za smiecenie, ale w gwoli scislosci dodam tylko, ze zeby po tych wszystkich procesach mozna bylo uzywac owego urzadzenia, to musi polezec w temperaturze pokojowej conajmniej dwa tygodnie.
Przepraszam jeszcze raz za moja ignorancje, bo nieznam sie na ramach w/w firmy, wiec napisze ze ladna , natomiast ja jednak wole stal i ze wszystki tych pokazanych detali jeden robi niezaprzeczalna robote

Nic nie poradzę że lubię wypić

Co do materiału ramy to podzielam Twą opinię, a prezentowana wyżej to pierwsza z może już nawet kilkunastu jakie w życiu posiadałem inna niż stalowa
Co do leżenia dwa tygodnie, w materiałach Columbusa piszą nawet o trzech tygodniach dla alu 7005

Nawet głupio zapytać ... ILE ZA NIEGO ZAPŁACIŁEŚ
Takie rodzynki są najlepsze - zasyfione do wyczyszczenia a później się okazuje że to się nadaje na ekspozycję bo stan prawie jak z fabryki
Żal używać ... GRZECH używać

tyle że opłacało mi się zaryzykować opierając się na takich zdjęciach takiej jakości:

Gerwazy pisze:tyle że opłacało mi się zaryzykować opierając się na takich zdjęciach takiej jakości:

Ryzyko się opłaca ale tylko jeśli cena jest atrakcyjna.
Skoro sprzęt nie jest z PL to miałeś dużo większą szansę że nie jest zakatowanym bublem sprzedawanym jako mało jeżdżony

zacna ramka

już myślałem po focie siodła, że kolejny full

Piękna rzecz. Choć to dla niektórych herezja, to dla mnie rowery z końca at 90-tych są najładniejsze. Tak samo grupa 739. Do tego sam mostek powala na kolana. Pozazdrościć.
Co więcej - chociaż Judy SL pasowałaby tu bardziej jeśli chodzi o klasę widelca, to koloryztycznie ta XC jest świetna. SLka by tu w ogólne nie siadała pod tm względem.
Rower idealny.

Dzięki za miłe słowa pod adresem Cinelki.

SL rzeczywiście kolorystycznie gryzł by się z resztą, a jeśli rower ma służyć do patrzenia a nie do jeżdżenia co jest właściwie już przesądzone, to wymiana amortyzatora nie miała by uzasadnienia. Trochę kusiło mnie żeby zmienić rurę sterową na amielinową jak radził Focker. Wtedy uzyskałbym -20dkg na amortyzatorze i -35dkg na wyrzuceniu stalowej kierownicy, więc całość wyszłaby 10,45kg bez specjalnych inwestycji a to już waga nie byle jaka.

Dam sobie jednak spokój, niech pozostanie w oryginale, tylko kierownicę muszę jakąś kupić i będzie git.

Gerwazy pisze:Cardamon rower nie był kupiony w PL, przyjechał z południa Europy

marcin74 pisze: z przyziemnych rzeczy mam male pytanie
wspominales cos o miskach ritcheya jaka tam miales dlugosc oski ??? mniemam ,ze tez R

yyy tylko że ja miałem na myśli miski sterów a nie suportu. .

yyy musze dluzej spac albo zaczac pic ....

marcin74 pisze:

Gerwazy pisze:Cardamon rower nie był kupiony w PL, przyjechał z południa Europy

marcin74 pisze: z przyziemnych rzeczy mam male pytanie
wspominales cos o miskach ritcheya jaka tam miales dlugosc oski ??? mniemam ,ze tez R

yyy tylko że ja miałem na myśli miski sterów a nie suportu. .

yyy musze dluzej spac albo zaczac pic ....

Mówiłem z tym piciem.

corrado1111 pisze:Mówiłem z tym piciem.

Nartafiłemdziś w internetach na taką fotę:

To jedyne zdjęcie tego roweru jakie znalazłem w sieci i to w dodatku z właścicielem firm Cinelli i Columbus

Czyli zdecydowanie nieczęsta musi to mych machina... inaczej na pewno by gdzieś w internetach wypłynęła

A ja cały czas się zastanawiam dlaczego ten rower nie wychodził na xtr? Bardzo wysokiej klasy rama, tytanowe komponenty i nie pasujący mi do tego xt. Jakieś pomysły?

Estetyka Panie!:)

Srebrne szpeje z grupy XT leżą tutaj jak ulał :)

W Cinelli mogli nawet nie wiedzieć o xtr) Spece od mtb)

Skoliozo, mam nadzieję rower który kupiłem na włoskim ebay nie był jedynym wyprodukowanym egzemplarzem który zginął Antoniemu Colombo

DOMAN Cinelli niegdy nie specjalizowąlo się w MTB, w 1991 roku zlecili zaprojektowanie całej kolekcji Gary Fisherowi, potem próbowali własnymi siłami aż w końcu zrezygnowali skupiając się tylko na szosie. Czemu nie na XTR? Nie wiem. Zwłaszcza że model nazywał się Pro Team.

Retromen. Wiedzieli. Od dawna

Gerwazy pisze:Skoliozo, mam nadzieję rower który kupiłem na włoskim ebay nie był jedynym wyprodukowanym egzemplarzem który zginął Antoniemu Colombo

Na żartach sie nie znacie)