#61
Lukanio - na początku tego wątku podałem Ci link do identycznego tematu na temat serwisowania Bombera Z1. Tam miałeś podane dwa linki do tematów o oleju i o smarach, w których wszystko jest dokładnie wszystko opisane - bez konieczności rozpoczynania nowego sporu co do smarowania uszczelek czy używania brunoxa. Oszczędź nam tego porszę i przeczytaj dokładnie to co Ci podesłałem, zamiast wałkować milion razy jedno i to samo. Podaję jeszcze raz:
http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=832
A tutaj potwierdzenie tego co we wcześniejszym temacie:
http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php? ... c&start=15

Proszę też ponownie o zmianę w temacie z rocznika 1996 na 1997. Wierz mi na słowo, nie ma czegoś takiego jak Bomber rocznik 1996, a może to na przyszłość użytkowników wprowadzać w błąd.

Swoją drogą - znalazłem taki dość ciekawy dokument.
Pokazuje on wartości regulacyjne dla wszystkich Bomberów od 1997r. do roku 2000.
http://www.retrobike.co.uk/gallery2/d/1 ... g_tips.pdf
Przydatny zwierz.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#64
Trzeba to zapisać na dysku przez "zapisz element docelowy jako" bo acrobat zintegrowany z przeglądarka głupieje na tym pliku. Mi Foxit Reader otwierał ładnie - acrobat tylko pierwszą stronę.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#68
Lukanio pisze:No tak... Czy szukać oryginalnych czy zamienniki dadzą radę i nie zaszkodzi to goleniom ?
Ja od nastu lat w Z1 mam neoprenowe i dzialaja :-)

#70
Pogięło cię :!: :?:
Jakie gumy do Marzocchi Z-2!?
ŻADNYCH GUM ANI JAKICHŚ GÓWNIANYCH NEOPRENÓW DO TAKIEGO WIDELCA :!:
To tak jak byś sobie kupił nowego SID'a i wpakował tam jakiś szajs na lagi.
Załamujesz mnie czasami z tymi swoimi "ulepszeniami".

#72
hit00r II pisze:Pogięło cię :!: :?:
Jakie gumy do Marzocchi Z-2!?
ŻADNYCH GUM ANI JAKICHŚ GÓWNIANYCH NEOPRENÓW DO TAKIEGO WIDELCA :!:
To tak jak byś sobie kupił nowego SID'a i wpakował tam jakiś szajs na lagi.
Załamujesz mnie czasami z tymi swoimi "ulepszeniami".
Sidy miały gumy ochronne :lol:
www.velotech.pl

#73
Oryginalne gumy same w sobie są bdb rozwiązaniem jeśli są sparowane z oryginalnymi uszczelkami do nich przeznaczonymi. Wtedy mamy szczelne połączenie, które rzeczywiście wydłuża żywotność amortyzatora. Z kolei osłony neoprenowe to najgorsze co można sobie zafundować. Po pierwsze z reguły nie da się ich zamontować tak, aby były idealnie szczelne. Po drugie neopren nasiąka wodą i błotem, a brud przechodzi przez niego jak przez gąbkę - to ta sama zasada działania. Po trzecie w wielu przypadkach błoto dostaje się pod osłonę za podkową amortyzatora (z reguły to najbardziej newralgiczne miejsce) i robi się pasta ścierna, która szlifuje anodę na goleniach. I później przyjeżdżali do serwisu zdziwieni ludzie - miałem przecież osłony, a amortyzator zniszczony.

Co więcej, jeśli osłony zamontowało się tak, aby zakrywały całą powierzchnię anodowanych lag to w przypadku lekkich, czułych amortyzatorów upośledzały płynność skoku w bardzo znacznym stopniu. A to dlatego, że nie zginały się jak harmonijka w przypadku oryginalnych gum, tylko neopren był coraz bardziej kompresowany w miarę wykorzystywania dostępnego skoku. Dlatego są 2 sensowne opcje:

- oryginalne gumy i uszczelki stworzone do współpracy z nimi (a w wielu przypadkach i golenie górne)
- jazda bez osłon i regularny serwis oraz czyszczenie uszczelek kurzowych po każdej jeździe.
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#74
Lukanio pisze: Jeżeli masz to zadzwoń podaj cene a przyjadę i osobiście odbiore ;-)
Ty już u mnie "odbierałeś" korbę i koła.
Więc nie dziękuję.

#75
Punkxtr pisze:Oryginalne gumy same w sobie są bdb rozwiązaniem jeśli są sparowane z oryginalnymi uszczelkami do nich przeznaczonymi. Wtedy mamy szczelne połączenie, które rzeczywiście wydłuża żywotność amortyzatora. Z kolei osłony neoprenowe to najgorsze co można sobie zafundować. Po pierwsze z reguły nie da się ich zamontować tak, aby były idealnie szczelne. Po drugie neopren nasiąka wodą i błotem, a brud przechodzi przez niego jak przez gąbkę - to ta sama zasada działania. Po trzecie w wielu przypadkach błoto dostaje się pod osłonę za podkową amortyzatora (z reguły to najbardziej newralgiczne miejsce) i robi się pasta ścierna, która szlifuje anodę na goleniach. I później przyjeżdżali do serwisu zdziwieni ludzie - miałem przecież osłony, a amortyzator zniszczony.

Co więcej, jeśli osłony zamontowało się tak, aby zakrywały całą powierzchnię anodowanych lag to w przypadku lekkich, czułych amortyzatorów upośledzały płynność skoku w bardzo znacznym stopniu. A to dlatego, że nie zginały się jak harmonijka w przypadku oryginalnych gum, tylko neopren był coraz bardziej kompresowany w miarę wykorzystywania dostępnego skoku. Dlatego są 2 sensowne opcje:

- oryginalne gumy i uszczelki stworzone do współpracy z nimi (a w wielu przypadkach i golenie górne)
- jazda bez osłon i regularny serwis oraz czyszczenie uszczelek kurzowych po każdej jeździe.
:shock: :shock: :shock:

Z bajkekszyn to wziales, czy znowu telefon do przyjaciela wykonales :?: Jezdze od jakis 15lat z neoprenem na goleniach, a moja zetjedynka wyglada jak ja kupilem, klamie :?:

#77
skolioza pisze:Ja neoprenu nigdy nie używałem, właśnie ze względu na doświadczenia moich kolegów-userów neoprenów zbieżne z tym co napisał Punkxtr (chodzi głównie o to, że pod neopren dostawał się syf i zamiast chronić szkodził widłowi)
Neopren jako osłony to ślepa uliczka ewolucji. Ja używałem go może przez dwa miesiące lata temu w Duke'u Race. Wyrzuciłem po tym jak okazało się, że brud i piasek osiadają na anodzie. To rozwiązanie nie ma absolutnie żadnych zalet. Neopren jest ok jako ocieplacz na buty zimowa porą.
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#78
Punkxtr pisze:
skolioza pisze:Ja neoprenu nigdy nie używałem, właśnie ze względu na doświadczenia moich kolegów-userów neoprenów zbieżne z tym co napisał Punkxtr (chodzi głównie o to, że pod neopren dostawał się syf i zamiast chronić szkodził widłowi)
Neopren jako osłony to ślepa uliczka ewolucji. Ja używałem go może przez dwa miesiące lata temu w Duke'u Race. Wyrzuciłem po tym jak okazało się, że brud i piasek osiadają na anodzie. To rozwiązanie nie ma absolutnie żadnych zalet. Neopren jest ok jako ocieplacz na buty zimowa porą.
Jak skarpet nie pierzesz to bedziesz mial grzyba, lancucha w ciagu dwoch miesiecy tez nie czyscisz i nie smarujesz :?:
Nie chce nikogo przekonac do tego produktu, w mojej dziedzinie sprawdza sie, jak wspomnialem, od nastu lat.

#79
Tez miałem neopren marki Roswheel i nie dało się ich wyczyścić, puszczały szwy na rzepach. A po wycieku oleju już nie dało się żadnymi środkami odsączyć oleju. Coś tam chroniły od syfu lecz nie są tak efektywne na pewno jak gumowe oryginalne osłonki miałem już w Z2, Indy, Sidzie i były bardzo dobre. kiedyś nawet gdzieś przeczytałem że osłonki os simsonka pasują do marcoków lecz tego nigdy nie testowałem :-P

#80
Odnośnie neoprenu to Punkxtr ma całkowitą rację.
Albo gumy albo normalne uszczelki.
Zakładanie neoprenu tylko po to żeby go czyścić po każdej jeździe w syfie to totalny bezsens.
Po za tym neoprenowe osłony szpecą amortyzator.
W przypadku starych Marzocchi na kąpieli olejowej takie rozwiązanie jest kompletnie pozbawione sensu.
Prawda jest taka że widelec trzeba czasem wyczyścić i ani gumy ani neopreny czy też ich brak tego nie zmienią.

#81
Z neoprenem jest podobnie jak z gumami. Jak się syf dostane pod gumy, to się robi pasta cierna. Nieraz widziałem Judytę z syfem pod gumami, który był wtłaczany w kierunku uszczelek przy maksymalnym dociśnięciu amora. Choć neoprenów nie używam (w przeciwieństwie do osłon gumowych), to nieraz też widziałem zadbane golenie pod neoprenami po wielu tysiącach kilometrów. Krótko mówiąc - jak dbasz, tak masz, a efekt zaniedbania w jednym i drugim przypadku jest podobny.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#82
hit00r II pisze:Zakładanie neoprenu tylko po to żeby go czyścić po każdej jeździe w syfie to totalny bezsens.
To już nawet nie chodzi o czyszczenie, a bardziej o to, że jak śmiga się po górach w błocie to przez neopren przechodzi syf. Jako, iż takie osłony są ściśle spasowane z lagami to robi się pasta do szlifowania. Ciężko prać je podczas jazdy ;-) Z gumami tego problemu nie ma (są bardziej szczelne i nie dotykają anody), z uszczelkami solo wiadomo. Na szczęście jak widać każdy kuma o co chodzi :-)
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#83
Problem w tym, że gumy nie mogą być 100 % szczelne. Gdyby były, to przy każdym ugięciu napompowyłabyby się jak balon. Zwykle mają jakieś otworki, którymi wypuszczane jest powietrze przy ugięciu i... zasysane przy rozprężeniu. Ewentualnie powietrze zasysane jest przez szczelinę pomiędzy gumą a golenią. W Judy jest to kilka drobnych otworków zaraz nad uszczelką, w Marzocchi i RST są to całkiem spore otworki w górnej części gum. Tamtędy z powietrzem zasysany jest syf, więc nie można mówić o szczelności. Zresztą wystarczy popatrzeć na zaniedbane Judyty z gumami - pod gumami jest zawsze masa błota. Z tego co kojarzę, to w czasie jazdy ten syf z gum też trudno usunąć :)

Wyjątkiem od powyższego są amory Headshok. Tam nie ma uszczelek kurzowych w ogóle, a w środku jest system kanałów, którymi tłoczone jest powietrze w czasie pracy amora. Guma może być szczelna, a powietrze jej nie napompowuje. System idealny pod warunkiem, że guma nie jest uszkodzona. Przy rozerwanej gumie system kanalików wpompowuje kurz i brud wprost na łożyska amora :)
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#84
Pełna zgoda, ale to samo napisałem wyżej. Gumy nie są w 100% tylko "bardziej szczelne" niż neopren. A w sytuacji podbramkowej - jazda cały dzień w błocie - dajmy na to teoretycznie na tym samym amorze i w identycznej kondycji (ale jeden na neoprenach i jeden na gumach) daleko większe jest prawdopodobieństwo porysowania lag pod neoprenem. Piasek wejdzie tam znacznie szybciej i ściśnięty będzie działał jak papier ścierny. Gumy wydłużą ten proces znacznie.
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#85
Taj jak mówiłem - widziałem wiele amorów z neoprenowymi osłonami, które przy odpowiedniej dozie uwagi przy ich montażu i kontroli podczas eksploatacji skutecznie chroniły przed błotem golenie amorów przez wiele kilometrów w błocie. Widziałem źle zamontowane neopreny, które zniszczyły golenie. Ale też każdy, kto jeździł latach 90-tych widział golenie Judyt zmasakrowane przez gumy. Więc wg mnie po prostu nie jest to wszystko takie czarne albo białe. Sam osobiście wolałbym nie mieć żadnych osłon niż neoprenów - jednak w wielu amorach nie ma możliwości zastosowania gum. Z drugiej strony - gumy też nie są idealne i skutecznie potrafią wtłoczyć błoto pod uszczelkę. Tak czy siak - o jedne i drugie trzeba dbać.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#86
Punkxtr pisze: Ciężko prać je podczas jazdy ;-) Z gumami tego problemu nie ma (są bardziej szczelne i nie dotykają anody), z uszczelkami solo wiadomo. Na szczęście jak widać każdy kuma o co chodzi :-)
Jesli tak oblepilo neopren podczas wycieczki, to co sie dzialo z lancuchem :?: :shock: Bo przyznasz ze czyszczenie w takich samych warunkach lancucha, a kawalka szmaty, to zdecydowanie wiekszy problem.
I nie pisz ze po jednej wycieczce w blocie zejdzie Ci, albo sie zniszczy powloka na goleniach, bo to bzdura :!:
Jak we wszystkim tu tez rozsadek jest najwazniejszy, i jak pisal Foker, jak dbasz, tak masz :!:

#87
focker pisze:Więc wg mnie po prostu nie jest to wszystko takie czarne albo białe.
Zawsze są jakieś chlubne wyjątki, które jednak potwierdzają regułę. Faktem jest, że z czysto statystycznego punktu widzenia neopreny to szkodliwe rozwiązanie. I jeśli statystyczny użytkownik pyta mnie czy je zakładać odpowiadam zgodnie z prawdą. Lepiej dbać o nieosłonięte golenie niż o golenie ściśnięte neoprenem. Chyba, że jeździ się od święta po słonecznych piaskach Kalifornii.

Zniszczyć - wiadomo - można wszystko. Jednym z przykładów, który wspominam ze szczególnym rozrzewnieniem był użytkownik SID-a z gumami. Z zewnątrz - błysk (oprócz chlapnięcia SID-a farbą olejną). Pod gumami czyściutko. W środku wyżarte niemal na wylot golenie. Pytam więc - o co chodzi? Odpowiedź była ciekawa: "Amortyzator tracił płynność skoku, więc wkłuwałem się pod uszczelki igłą i wstrzykiwałem wodę na rozruch".
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#88
[quote="Punkxtr" Odpowiedź była ciekawa: "Amortyzator tracił płynność skoku, więc wkłuwałem się pod uszczelki igłą i wstrzykiwałem wodę na rozruch".[/quote]
ZAJEBISTY TŁUK :lol: :mrgreen: :-D
No ale gdyby takich nie było to byś nie miał roboty a tak możesz się cieszyć że są klienci ... bo w końcu nawet smarowany wodą amor przestanie się ruszać 8-)
Załączniki
Obraz 120.jpg

#89
Te wodne iniekcje profesjonalnie nazywają się hydrozruchem :mrgreen:
Czasem ludzie mają bardzo specyficzne postrzeganie rzeczywistości. Jeszcze podczas studiów jak pracowałem w sklepie rowerowym mieliśmy klienta, który kupił u nas olej do łańcucha Finish Line Wet. Wrócił po 5-6 miesiącach i z grobową miną poinformował, że on ten olej reklamuje i chce zwrotu pieniędzy. Więc sprzedawca bierze buteleczkę, a ta jest pusta. Pada pytanie do klienta - "jaki jest powód reklamacji i co stało się z jego przedmiotem?". Na co facet odpowiada, że on czytał porównanie olejków w jednej z gazet rowerowych i wg testu miał on starczyć na mniej więcej rok użytkowania. A on zużył go przez połowę tego czasu i mamy mu oddać kasę.

Innym razem dzień po zakupie roweru przyszła pewna Pani. Rower na pierwszy rzut oka ok, ale miał kilka drobnych rys. Pani chce go oddać więc pytamy, co się stało. A ona mówi, że kupiła go dla syna, który pracował gdzieś w biurze. I on wespół z kolegami wpadł na pomysł, że w sali konferencyjnej przejedzie się tym rowerem po okrągłym stole. Niestety spadł na podłogę i tak niefortunnie uderzył głową, że zmarł na miejscu. I mieliśmy sytuację patową, bo reklamacja nie mogła być uznana, ale też trzeba było zrozumieć tę panią. Na szczęście szef sklepu był dobrym człowiekiem i przyjęliśmy rower bez gadania. To była zdecydowanie najsmutniejsza, dająca do myślenia historia. To tak tytułem OT.
SerwisBajka.pl i NieOceniam.pl

#90
Punkxtr pisze:Te wodne iniekcje profesjonalnie nazywają się hydrozruchem :mrgreen:
Czasem ludzie mają bardzo specyficzne postrzeganie rzeczywistości. Jeszcze podczas studiów jak pracowałem w sklepie rowerowym mieliśmy klienta, który kupił u nas olej do łańcucha Finish Line Wet. Wrócił po 5-6 miesiącach i z grobową miną poinformował, że on ten olej reklamuje i chce zwrotu pieniędzy. Więc sprzedawca bierze buteleczkę, a ta jest pusta. Pada pytanie do klienta - "jaki jest powód reklamacji i co stało się z jego przedmiotem?". Na co facet odpowiada, że on czytał porównanie olejków w jednej z gazet rowerowych i wg testu miał on starczyć na mniej więcej rok użytkowania. A on zużył go przez połowę tego czasu i mamy mu oddać kasę.

Innym razem dzień po zakupie roweru przyszła pewna Pani. Rower na pierwszy rzut oka ok, ale miał kilka drobnych rys. Pani chce go oddać więc pytamy, co się stało. A ona mówi, że kupiła go dla syna, który pracował gdzieś w biurze. I on wespół z kolegami wpadł na pomysł, że w sali konferencyjnej przejedzie się tym rowerem po okrągłym stole. Niestety spadł na podłogę i tak niefortunnie uderzył głową, że zmarł na miejscu. I mieliśmy sytuację patową, bo reklamacja nie mogła być uznana, ale też trzeba było zrozumieć tę panią. Na szczęście szef sklepu był dobrym człowiekiem i przyjęliśmy rower bez gadania. To była zdecydowanie najsmutniejsza, dająca do myślenia historia. To tak tytułem OT.
Zawsze sie zastanawialem kiedy osiaga sie taki pulap ?!