#2
nooo zima idzie w końcu :) kujawsko pomorskie też zasypane i zachmurzone, 12 poniżej zera. czekam na trochę jaśniejsze niebo i na zakup ocieplaczy na buty - wtedy posiłuję się z białym puchem. świetna pogoda na rower to temp na minusie ok 5-10 st. twardy kilkudniowy śnieg i słooońce!!!
no zobaczymy jak jutro...

#6
No to już wiem kto to Zacny po Allegro szaleje :lol:

Co do techniki, hm zależy jakie jest podłoże.
Ja dzisiaj szalałem po mieście i rózne podłoze było i o dzieo opony , które miały sienie nadawać były idealne.

Z mojej praktyki, na śnieg b.dobre są opony semislicki, albo z minimalnym bieżnikiem rzadkim. idealne są Rubena Saurus.
Jazda - na zakrętach deczke wolniej niż w lecie na sucho, może po prostu tak jak po błotku czasem, ja staram sie nie pocylać roweru na bok aby opona przyczepności nie straciła, poza tym przy hamowaniu zwrócić uwage na mniejsze dozowanie przodu zwłaszcza jak jest ślisko, .
Jak jest śliskie podłoże, lód, itd, to jedziemy prosto, nie skręcamy na lodzie ostro, żadnych nerwowych ruchów, równo pedałujemy, ale są wyjatki, gładki czysty lód to bęcka jak nic.
Poza tym odpuszczamy na zjazdach cięzar z przodu, większa uwaga i kontrola.
Kolce sie nie nadają, to nie Arktyka.
Najważniejsze to opony.
Przetestowałe poza tym że najlepsze sa hamulce tarczowe, niestety pozosatłe wysiadają jak obrecz dotknie śniegu.
www.velotech.pl

#7
dla mnie zimka to okres zabawy przede wszystkim - bawiąc się jazdą jak nigdy na suchym poznaję przy okazji rower, ćwiczę równowagę, technikę etc Oczywiście po ulicach jeżdżę grzecznie, bo tu na ułańską fantazję miejsca nie ma, ale jak tylko uda mi się dorwać kawałek gruntu "tylko dla siebie" to tyłkiem zamiatam na lewo i prawo - czy to przy hamowaniu, czy napędzaniu maszynki :-D
Opony z kolcami - dla mnie fajna sprawa do zabawy (choć dawno już nie używałem) to na zbity twardy śnieg lub oblodzenie wrzucić taką do przodu i...... zamiatać tyłem jak to opisałem wyżej ;-)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#8
Opony z kolcami to trzeba umieć zrobić, 3 lata temu robiłem oponki, używając jako podstawy opony CST, miała nieduże kostki ładnie rozmieszczone.
Kolce dajemy tylko na brzegach, nie po środku aby nie spowalniać kół,
Kolce potrzebne są nam tylko na zakrętach, śrubki na kolce nie mogą być za długie, po wkreceniu wystają na ok 3-4 mm może, nie potrzeba ich też za dużo, wszystko zależy od podłoża.
Pod płaszcz opony zakładałem płaszcz zabezpieczający śrubki przed przebiciem detki, wykonany z rozciętej wzdłuż opony 26" ale szosowej 1.75 lub 1.9.
Całość trzymała sie dobrze, tylko waga wzrastała.

Poza tym przy dobrych normalnych oponach, klocowane sa ogólnie za cieżkie , lepiej pośmigać narmalnie.
www.velotech.pl

#9
Górski Jarosław pisze:Witam

A jakie patenciki związane z tą pora roku ma szacowne grono? Jakie oponki(czy kolce!),jaki smar na łańcuch,technika jazdy w miescie, itd.
Zapomniałem o jednej ważnej kwestii Mchelin Wildgripper Lite S/ X Sport (ten sam bieżnik) - to sa dla mnie jedyne gumy które w trudnych warunkach jadą

Co do opon z kolcami - ja pakowałem wkręty w każdą większą kostkę (na środku też) Wystawały po ok 2mm, zapewniały fajne hamowanie (ew z tyłu napęd) na zbitym, bo w kopnym to rzeźba jednak ciągnie a nie kolec (obalam tu mit robienia opon z kolcami z łysych opon) Jako zabezpieczenie, żeby nie zwiększać i tak już sporej wagi wklejałem podwójną warstwę grubej dętki (jakiegoś CST czy innego feng-szita) i stosowałem takąż samą dętkę - wystarczało
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#10
Mnie drudą dętke to poprzebijało w dwóch kołach na zjeźdze niestety , stara łysa opona lepsz była.
Na srodku kolce - tracisz predkosc jazdy, a przecież na twardym tego nie potrzeba, opona i tak sieugina więc hamuje bocznymi także.
www.velotech.pl