Zaskoczyło mnie wasze liberalne podejście!
Zwłaszcza Twoje Radzieju. Ale to miło z waszej strony
Jeśli chodzi o magury to tak na prawdę ich nie założę do żadnego roweru - bo skoro są gorsze pod względem zapychania błotem - to zupełnie się dla mnie nie nadają. Uwielbiam jeździć po okrutnych błotach i bagnach!
A co do amorka, jestem przyzwyczajony do jego braku
W Nishiki też tak na prawdę nie ma żadnej amortyzacji. Paioli jest na sztywno zrobiony, jakoś nie mam czasu by się zebrać w sobie i zrobić zamówienie na elastomer (choć już wiem gdzie!). A więc tak czy siak - całe życie na sztywnym widle przejechałem. Może nie warto pozbywać się tego nawyku
Póki co z pewnością będę chciał się uporać z gwintem na oryginalnym widle. O tych przeróbkach może jeszcze kiedyś pomyślę, tzn.o amorku - może na takiej zasadzie, że miałbym go na co dzień a na wszelkie zloty, święta i tp, zakładałbym mu oryginalny widelec.
Interesowałby mnie amortyzator w systemie spręzyna/olej (najlepiej otwarta kąpiel) i o dobrej wytrzymałości no i im bliżej 91" tym lepiej. Jeśli bym znalazł taki wideł z do 93" to może wówczas bym się skusił na taką próbę. Ewentualnie może spróbuje znaleźć wyższy model kuwy w złym stanie ale z dobrym widelcem z systemem IRS - wówczas jedynie przemalować na biało - maziajkowy i będzie oryginalny system amortyzacji Kuwy.
Dylematy.
Czuję się zachęcony. Dlatego, że Radziej - w mojej opinii tutejszy mistrz dobrego podejścia - tak liberalne się wypowiada.
Może jak by to zrobić z głową to by dobrze było.