Zawody

#1
Nie znalazłem tematu, więc...

W niedzielę (15 maja) wybieram się na maraton GG do Zabierzowa. Ktoś z forum będzie? (złamałem się op maratonowej abstynencji jednak.. dam temu jeszcze jedną szansę).

Ew. w przyszłą niedzielę (22 maj) będę też na zawodach XC w Bedkowskiej - podobne pytanie czy ktoś się wybiera? :)

W obydwu przypadkach z Krakowa będę jechał autem, więc mogę kogoś zawinąć - mam 2 bagażniki na dachu na rower aluminiowy, jeden na stalowy i do tego do bagażnika (kombi) wchodzi 1 rower spokojnie.
Ostatnio zmieniony 2011-11-01, 09:49 przez docent.net, łącznie zmieniany 1 raz.

#5
Masakra była jak nic :) Pierwsze 40min udało mi się nawet jechać w miarę w czołówce, ale potem jednak sobie odpuściłem. Po drodze miliard różnych przygód i sytuacji i w końcu po 7h zameldowałem się na mecie. Nie wiem czy jest błąd jakiś, ale pokazuje, że jestem około 120-130 w open na 180 w giga, więc bez tragedii - ale poczekam z potwierdzeniem do jutra.

Ostatnie 10km jechałem totalnie bez hampli - Kobylany całe przebiegłem.. koszmar. Dopiero na asfalcie się wkurzyłem i ściągnąłem linkę mocniej i udało się wycisnąć jeszcze cokolwiek - szkoda, że dopiero wtedy, choć z drugiej strony jakbym to zrobił wcześniej to biegłbym pewnie asfaltem na koniec :)

Rozdałem swoje dętki, łatki, ktośtam ode mnie pożyczał kiilka razy smar, robiłem za serwisanta, skuwałem, rozkuwałem itd... sytuacje kosmiczne - opisze w jakiejś relacji na dniach :)

Co do roweru - Zaskar spisał się wyśmienicie :) Amorek do samego końca działał perfekcyjnie, a napęd (XTR M952/950) był bardzo dokładny praktycznie przez całą trasę - nawet w mega gnoju, syfie, trawie i ch.. wie co tam jeszcze dało się znaleźć.

Wczoraj niestety (albo i stety :D) siedziałem na weselu, dzięki czemu nie miałem czasu nic przygotować (wcześniej również), dzięki czemu od rana na wariackich papierach przygotowania sprzętu itd - na starcie zameldowałem się 10min przed 10tą na szczęście i startowałem praktycznie z samego końca. Na 2im bufecie odcięło mi tylny hampel, więc zacząłem wymieniać klocki.Jak się okazało oba prawe (okładziny same). Ale poszło bez problemów... szkoda, że wytrzymały tylko 30km :o Zgroza!

Generalnie pierwsza połowa jak na mnie (pierwszy raz giga i ogólnie pierwszy maraton od 2 albo 3 lat) super. druga połowa... rzeźnia - mróz, mróz, nie czuć palców u rąk, nogi wymarznięte, kosmiczne skurcze ud (chyba mnie wszyscy słyszeli) itd....

Ok tyle :) Więcej jutro :)

Obrazek


Uploaded with ImageShack.us

#11
W terenie na pierwszym czy drugim zjeździe (trochę się mi one zlały już) - byłem w szoku, ale tak tam po prostu jechali inni i nie wychodziłem przed szereg..ale istotnie potem już zwolniłem - ten zjazd był trochę poa moją psyche :)

A co do czasu.. godzinę ponad straciłem na samych postojach, druga spokojnie na prowadzeniu w dół gdy hamulce poszły się kochać.. a reszta to po prostu pogoda. choć nie wiem czy dałbym rady giga w 4h przejechać w dobrych warunkach.. zobaczmy w krk :)

#22
Ej nie pie**ol i wpadnij na elitę to się pościgamy :) Ja mam imprezę jutro, więc nie ma opcji, żebym wstał na 10:45 - szczególnie, że pewnie pojadę na UEK z żoną i małym w przyczepce, co trochę nam zajmie..

Tutaj masz regulamin: http://www.subaruazsuek.com/tourdeuek/regulamin2011.pdf

9:00+10:00 Zapisy w biurze zawodów.
10:00+10:30 Wyścig kobiet w kategorii „Open"
10:45+11:45 Wyścig mężczyzn w kategorii „Amator"
12:00+13:30 Wyścig mężczyzn w kategorii „Elita"
14:00 Dekoracja zwycięzców i uroczyste zakończenie zawodów.


Pętla o długości ok. 2 km; zróżnicowana nawierzchnia: asfalt, kostka brukowa, szuter, trawa,
piasek.
Liczba okrążeń według kategorii:
+ 4 okrążenia kobiety „Open",
+ 7 okrążeń mężczyźni „Amatorzy",
+ 10 okrążeń mężczyźni „Elita"

#23
Edit: formularz zapisów nie działa, więc pisz mejla na adres grzegorz.jemiolo@subaruazsuek.com - ja już nnapisałem a w odpowiedzi dostałem:
Dziękuję za zgłoszenie błędu; przyznaję, że nie jesteś pierwszy, ale
przyznaje, że nasz webmaster to druciarz i błędem rzuca, chociaż
zgłoszenia przyjmuje :)
Do zobaczenia w niedziele!
:D:D

#28
UEK zaliczony.... 7 miejsce (było lepiej, ale trochę się przesłodziłem - za gęsty roztwór ruskiego koksu + upał dały o sobie znać) :-P
Docent dziś nie miał szczęścia (najpierw odkręcona korba, później start w Elicie (na Univedze) i problemy z kciukiem (wybicie? :-/ )... Czekamy na fotki (było wielu fotoreporterów).

#29
Heh było super :) ja najpierw w Outpoście na rundzie rozgrzewkowej obluzowałem sobie korbę, a, że mam ją na śrubie płaskiej to nie było czym dokręcić. Zanim znalazłem jakiekolwiek rozwiązanie to amatorzy już wystartowali. Gdy Staszek skończył to zaproponował, abym wziął jego rower i pojechałem w elicie. 2 gleby na piachu, obie w tym samym miejscu, obie dały w kciuka załatwionego 2 lata temu. Za drugim razem stwierdziłem już, że dość, bo jeszcze mam po południu masę krytyczną i mam ciągnąć małego na Zakrzówek :) Zjechałem więc po 4 rundzie (czas koło 19 minut miałem wtedy wg. pulsometru) i udałem się do pani sanitariuszki, która rękę popsikała i zawinęła bandażem coby mały mógł z ojcem po południu się rydwanem powozić na spokojnie :)

Staszek pierwszą połowę był 5/6 i szło mu super - potem go odcięło i trochę odpuścił. Przed sobią miał długo nic, za sobą długo, długo nic. Ale występ super. Ja natomiast od początku byłem na końcu i miałem zamiar się pościgać z ostatnim zielonym (ale nie rowerowanie.pl tylko coś innego), lecz niestety na którymś podjeździe zerwał łańcuch i pozostałem na szarym końcu sam bez szansy dogonienia kogokolwiek. W amatorach dojechali wszyscy zdaje się, w elicie 4 DNFy i 1 DNS.

Czekamy na fotki :) Staszkowi wielkie dzięki za Univegę :)
cron