MBK Voyager

#1
Mój pierwszy górski pomykacz, zakupiony jakoś na przełomie 93/94 roku. Wtedy nie zagłębiałem się w semantykę ale z perspektywy czasu napiszę, że jeżdżone nim było FR po mieście i doświadczył pode mną sporo dropów, schodów, murków i pagórków. Miałem okazję jeździć na paru rowerach ale ten maluch zawsze będzie moim #1 pod względem kontroli.
Przeżył mój okres buntu (zapaskudzenie pięknego żółtego lakieru - chamską czarną farbą nakładaną pędzlem) a pod koniec ubiegłego stulecia poszedł do piwnicy. Ostatnio postanowiłem przywrócić go do świata żywych.
O samej marce i zawirowaniach wokół niej można poczytać tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Motobécane

To tyle tytułem wstępu a teraz do rzeczy:

rama: Cro-Mo 15,5" C-C, zapomniałem jej niestety zważyć a cały rower waży 14,2kg.
korba: FC-CT10
hamulce: BR-CT20
klamki: BL-CT20
manetki: ST-CT10
przerzutka tył: RD-CT10
przerzutka przód: FD-CT20
piasta tył: FH-HG20
piasta przód: niegdyś Exage HB-RM50. tamto koło zaginęło - obecnie jakiś noname
sztyca, mostek, kierownica - stal od HL Corp.
siodło: Selle SMP

"nowożytne" poza lakierem są jedynie chwyty, pedały i pancerze/linki/końcówki.
chwyty: Boplight Race
pedały: Dartmoor Jelly

Rower złożony z myślą o mojej lepszej połówce stąd taka kolorystyka i szerokie platformy.

Cały lakier został usunięty zmywaczem do starych powłok lakierniczych marki Dragon. Tu polecam mój patent na usuwanie grubej warstwy lakieru - pomaziać ramę specyfikiem a następnie owinąć szczelnie grubą folią. Po odwinięciu folii, stary lakier zostaje na niej i mamy golutką ramę. Stosując metodę zalecaną na opakowaniu, zmywacz szybko zasycha na ramie a lakier pod nim ledwo się łuszczy. Ramę lakierowałem sprejem (podkład, kolor, bezbarwny) i z malowania a dokładniej trwałości powłoki nie jestem zadowolony, następnym razem wolałbym chyba oddać do proszkowania.
Wszystko bez wyjątku zostało rozebrane na części pierwsze, wyczyszczone i nasmarowane. Stery, kierownica, mostek i sztyca zostały oszlifowane i polakierowane.
Do zrobienia jest na pewno kalkomania/naklejki - kombinuję nad jakąś wariacją nt. oryginału.
W ewentualnych planach jest wymiana siodełka, sztycy, koszyka na bidon, kierownicy i mostka na jakieś alu - czarne/anodowane na niebiesko. zastanawiam się tez nad zmianą manetek na Altus ST-CT15.
OK, dość już tego smęcenia, czas na fotki...

Zdjęcie ramy po czyszczeniu:

Obrazek


Rowerek obecnie prezentuje się tak:

Obrazek


Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/1149783950 ... -3j8p72gQE
Ostatnio zmieniony 2016-05-18, 19:13 przez pankierownik, łącznie zmieniany 4 razy.

#2
Wiesz co , napisałbym że takiego padalca szkoda nawet dotykać , a co dopiero reanimować , ale .................. ( tak , tutaj jest ze same wypasy latają)

Brawo, bo jesteś pierwszym gościem na forum , któremu nawet tak "niskich lotów " rower sie podoba i brawo za inicjatywe !!! .

Rowerek bardzo ładnie odrestaurowany i pewnie będzie służył długo.

Moze jakieś naklejki ala oryginał??

P.S.

Daj jeszcze odblask na przód, powinno zawsze sie dawać np odblaski albo jakiś pręty aby w przypadku jak linka pęknie , to ta pozioma nie opadnie na opone i nie zrobisz OTB !! pamiętaj o tym.
www.velotech.pl

#3
Mnie się też bardzo podoba, widać zamysł kolorystyczny, to robi wrażenie. Myślałeś o białym siodełku?
Szkoda tylko, że taki ciężki, dla pań to ma znaczenie.
Z tym pałąkiem bezpieczeństwa to Piotr dobrze radzi, ja też muszę żonie coś takiego przyrządzić, dzięki za przypomnienie.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#4
Rower służył będzie głównie do przejażdżek po mieście i lajtowych wycieczek więc myślę, że waga nie będzie tak bardzo przeszkadzać ale postaram się go trochę odchudzić jeszcze.
Co do dynksa na przód to był tam odblask ale ściągnąłem bo szukam podobnego modelu do tego z tyłu, mam gdzieś specjalny haczyk z innego roweru - założę go na wszelki wypadek.
Nad białym siodełkiem myślałem ale po przeprowadzeniu skomplikowanej wizualizacji w pancie doszedłem do wniosku, że czarne lepiej pasuje, po drugie ciężko jest znaleźć wygodne siodełko dla kobiety.
Zastanawiam się jak wykonać naklejki i chyba przetestuję kalkomanię do drukarek laserowych + lakier klar - zdam relację z eksperymentu.
GT Avalanche 2.0 '04
GT Zaskar LE '94 [90%]
MBK Voyager '93
On-One Inbred 29 '14
Niner RIP9 v2.1 29/650B+ (11-'13)

#5
Jeśli Twoja Pani ma choć odrobinę zacięcie sportowe, to polecam obecne na lalegro siodełko ritchey lady za jakieś 80 zł. Są białe, i czarne. Wielkim plusem jest optyczna lekkość.
Moja najpierwsza żona sobie bardzo chwali, choć, oczywiście, też na początku był strach, że ono takie za sportowe jest.

A muszą być naklejki w ogóle? Może jakiś osobisty napis – skoro nie restaurujesz orginalnego malowania, a i marka nie jest jakaś uch och kultowa, to czemu nie zindywidualizować tego projektu?
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#6
naklejki daj do wycięcia ploterem po prostu je.śli nie mają być oryginalne.

Ach zapomniał bym, , mam nadzieje ze Twój projekt pożyje dłużej niż wiele tutaj forumowych , które powstają szybko i tak samo znikają na allegro.
www.velotech.pl

#8
skolioza pisze:co do lakierowania sprayem - niestety nie jest trwałe mimo podkładów utwardzaczy etc Przerabiałem na sobie i stwierdzam że szkoda czasu jeśli można to samo proszkiem zrobić (bo jak koszta policzysz to wcale się nie zaoszczędzi na sprayowaniu)
Tak widziałem jeszcze resztki farby w Twoich włosach , ze skóy dało sie zmyć ale włosy już trudniej
www.velotech.pl
cron