Beskid Niski - rowerowo z "głupia frant"

#1
Wybraliśmy się z Kapuzą i dzieciakami na 3 krótkie dni w okolice Krempnej
Pogoda była taka sobie w dniu wyjazdu (no dobra, niemal całą drogę lało), Kasia na rower w górach nieco kręciła nosem (że niby nie da sobie rady), ostatecznie więc sprzęty zostały w domu Wzięliśmy jedynie przyczepę dla młodzieży, która rewelacyjnie sprawdza się jako wózek terenowy, dzieciaki mają w niej sporo miejsca, a po złożeniu w bagażniku nie zawadza jak "klasyczna gondolka"
Po sobotnim spacerze w godzinach wieczornych "zgadałem sie" z właścicielem schroniska/pensjonatu w którym spaliśmy, od słowa do słowa doszliśmy do rowerów i oczom mym ukazała się jego "stajenka" Widać z tego retro-biki są jakoś tam mi pisane, z takimi argumentami nawet moja lepsza połowa nie miała jak dyskutować ;-) i już dnia kolejnego (niedziela) przemierzaliśmy piękne okolice na wypożyczonych rowerach
Lekko nie było (wiadomo, w nie swoim zawsze coś nie pasuje), ale trasa, widoki, pogoda i wszystko dookoła rekompensowało te niedogodności z nawiązką Zobaczcie z resztą sami
http://www.retromtb.pl/galerie/jazda/ni ... zalnia.htm
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#2
a to juz wiemy gdzie nasz mestre zniknal! ;)

super dzielna zaloga, z takim tata to nie ma wyboru;P

MONTANA to jest to! i jeszcze uchwyt na szprychy przy widelkach, pelna grupa Mtn. LX to pikus :D
Obrazek

#4
Przyznam Ci drogi Aldku, że na mnie też zrobił niesamowite wrażenie Niestety nie był to pełen oryginał - zmieniona była korba (ale ta jeszcze epokowo "grała") i tylna przerzutka (tu już niestety porażka....) O dziwo kąty w tym rowerze nie były aż tak płaskie jak się spodziewałem - bardzo fajnie się nim powoziło :-D

A sam Niski - dla mnie bajka: dziki i piękny! Polecam odwiedzić to miejsce zanim się skomercjalizuje, zatraci swój charakter A to niewątpliwie nastąpi (turystyczne widzi mi się nie może przecież przesądzać o codziennym życiu mieszkańców - ot choćby przykład: Myscowa Rok temu do wsi od północy prowadziła droga przez dwa brody rzeczne, wczoraj na jednym z nich budowano most)

A miejscówa która wybraliśmy istotnie godna polecenia - znajduje się "na końcu świata" (3 km szutrem za wsią, kilkaset metrów przed granica MPN) Niby schronisko, ale poza salami wieloosobowymi są także pokoje z łazienkami Wszędzie czysto, świeżo, klimatycznie TUTAJ strona obiektu
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#5
skolioza pisze:A sam Niski - dla mnie bajka: dziki i piękny! Polecam odwiedzić to miejsce zanim się skomercjalizuje, zatraci swój charakter A to niewątpliwie nastąpi (turystyczne widzi mi się nie może przecież przesądzać o codziennym życiu mieszkańców - ot choćby przykład: Myscowa Rok temu do wsi od północy prowadziła droga przez dwa brody rzeczne, wczoraj na jednym z nich budowano most)
e tam nie badz taki Wernyhora Marcin;)
niby bieszczady tez sie ucywizlizowaly, ale piece do koksu nadal stoja, wioski robotnicze dla drwali stoja opuszczone jak w polowie lat 90tych z powybijanymi szybami, niszczejac.
Nadal mozna spokojnie lazic po tych zapuszczonych miejscowosciach w srodku lasu, gdzie poza podpiwniczeniami czy zdziczalymi sadami nie ma sladu ludzkiej obecnosci. W latach 30tych byl to rejon - choc glownie po obecnie ukrainskiej stronie o uwaga NAJWIEKSZEJ GESTOSCI ZALUDNIENIA w calej Europie! jak to uslyszalem na wykladach z HP XXw to az mnie wgielo! Ale pozniej historia potoczyla sie po swojemu.

Jasne, ze sa Poloniny, na ktorych mozna miec problemy z minieciem sie, ale np szlak graniczny? - co prawda tam pojawia sie inny problemo, bo 1.rozbijac sie mozna tylko pod tymi kiepskimi wiatami, 2.mozna miec kontrole paszportowa nawet co-dzien, zalezy od szczescia;)

Moge sie zalozyc, ze Niskiemu dlugo nic nie grozi. W gruncie rzeczy nie ma do zaoferowania ani monumentalnych szczytow z widokami na inne szczyty, ani jakis porzadnych akwenow - beda przyjezdzali agro-turysci celem wypoczynku, koniarze, bajkerzy i moze - choc oby nie - krosowcy/quadowcy/dzipiarze tfu...
Obrazek

#6
Na przełomie lat 80 i 90 miałem tzw fazę na Beskid Niski. Złaziłem go wszerz i wzdłuż i wszerz z kumplem. Tam też spałem - ino że oni to nieźle odremontowali, no to taki murowany barak a la wiejska podstawówka był. Ale miał swój klimat - pamiętam, jak dzwoniłem stamtąd telefonem na korbkę do dziewczyny, by się umówić na dworcu w komańczy chyba... Dziś, drogie dzieci, macie komóreczki, a mi ten telefon zajął wtedy pól dnia, bo za diabła nie szło się dodzwonić.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#7
Może masz i rację Jacku - to się okaże Ja byłem tam rok temu i kilka dni temu I widzę zachodzące zmiany
Podpiwniczenia, dzikie sady może i zostaną, ale drewniane, kolorowe chaty nieraz jeszcze kryte strzechą zaczną ustępować murowanym, drogi gruntowe zaczną się asfaltować, mosty zastąpią brody etc
I w sumie dobrze że Niski nie ma do zaoferowania tego o czym pisałeś - kogoś kto zerknie na mapę niewiele będzie tam ciągnąć, bo klimatu na mapie nie zobaczy (klimatu którego moim zdaniem Bieszczady już nie mają)

Aldku, w schronisku nici z komóreczek - zasięgu nie ma ;-)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#9
jesli moge cos od siebie:
-szczerze odradzam wjazd do Huty Polanskiej od strony bazy doswiadczalnej MPN. Mialem tam nieprzyjemnosc zawitac w deszczowa noc - z asfaltowki ciagnacej sie przez caly park odbijasz w zarosnieta przecierke (po dżipach), ciagle w dol, skaczace losie, dzikie odglosy - da sie to jakos przezyc w swietle boci, ale przyznam ze mialem juz srula gdy dotarlismy tutaj:
Obrazek


Wiec lepiej przyjedz sobie tam od strony Krempnej;) [ps. zastanawiam sie na ile legalny bylby przejazd autem ta cala asfaltowka w parku - na starych mapach jest to zwyczajna droga (gminna?)]

o ta:
Obrazek


Za to moge smialo polecic do spania:
-baze studencka w Radocynie (co roku organizuja takie weekendy dla rowerzystow, udalo nam sie w tym roku spotkac ich ekipe w ktorej jak sie okazalo byli znajomi z Warczacych Szprych; poza tym zaraz obok jest duuzzo fajnych miejscowek - dobra baza wypadowa)
(budynek jest zaraz za kolega Wojciechem z W.Sz.)
Obrazek



-Chatke w Nieznajowej (bardzo blisko radocyny, za friko, ale bez wdy, pradu i kibelka, chociaz w Radocynie tez czesto musza wywozic lodowki do sasiednich miejscowosci;) - super polozona, ale dojazd raczej terenowka (klka dosc stromych brodow), w tym roku opiekuje sie nia dosc specyficzny Pan Grzegorz(? nie pamietam dokladnie), ale goscinnie (w poblizu znaki "zwolnij - wilki!")

Obrazek



-Chalupa Elektrykow na Polanach Surowicznych - tutaj tez lepiej miec terenowke (duuzo brodow). Wjazdu z Woli Niznej nie znam, ale ten od strony Moszczanca jest sprawdzony - tylko tak jak glosza tabliczki - trzeba uwazac na buhaje;P Chata opiekuje sie towarzystwo z Politechniki Warszawskiej (znajomi tych z Nieznajowej), duzo ludu, warunki podobne i sporo zimniej (sienniki);

Obrazek


Znajomy polecal takze Chatke na Zydranowej, ale jak rzucisz okiem na mape to zobaczysz, ze baz namiotowych, chatek, osrodkow wczasowych zakladowych i agroturystyi jest tam na peczki


Za to chcialbym prosic Skolioze zeby polecil jakies miejscowki do obejrzenia, sam wymienie kilka na poczatek:
-do pluskania Klimkowka (Zalew) i Krempna
-szlaki "skrotowe" przez pobliskie gorki - na przestrzei od Tylicza po prawie Krepna - ten obszar duzo bardziej przypomina b.sadecki, ale przy tych drogach ciagna sie czesto stare cmentarze lemkowskie
Obrazek

Obrazek

Obrazek



-szlak architektury drewnianej - czyli okazja do poznania zony ksiedza;P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


-enduro na Magurze Malastowskiej - ale od razu odradzam szlak zolty do Uscia (laczy sie z konnym, dlugi odcinek jest calkowicie zawalony i zarosniety, a pozniej wychodzi na zryte przez konie polany)
Obrazek
Obrazek


-Wolowiec i rownolegla dolina Czarne - w tej pierwszej miejsowosci mieszka Stasiuk, a od drugiej pochodzi nazwa jego wydawnictwa. Sa to kolejne (tak jak np Wyszowatka) dliny po dawnych wsiach lemkowskich, dlugie i klimaciarske.
Obrazek

Obrazek


-w Ropiance (niedaleko Huty Polanskiej) przy chacie Malucha stoi "pomnik" gornictwa naftowego w postaci takiego "kiwaka-zurawia", podobno nadal mozna skorzystac z otworu szybu i zagrzac sobie na nim herbate (jakies opary siarkowe czy cus)

-rynek w Jasliskach (na gorce) - ciekawa miejscowka, tu krecono "Wino Truskawkowe" z tegoco wiem

-Polany Surowniczne, Darow i Pulawy to rowniez bardzo lamkowskie tereny, mozna zobaczyc ruiny starej dzwonnicy (przy chatce elektrykow), albo wepchac sie w klimaty tropikalne + rio grande. Mam na mysli "droge" laczaca Polany z Pulawami DOlnymi - raj dla dżipowcow, czyli totalne bagno, ktore na koncu przechodzi w klimatyczne brody
Obrazek


mam nadzieje, ze historia obrazkowa odda wiecej niz literki
tyle pamietam, licze na Ojca Dyrektora;)

ps. chetnie bym sie tam jeszcze wybral ale tym razem z mniejszym ladunkiem ;] i pociagnal dalej w bieszczady

#10
Ja do Huty Polańskiej autem dojeżdżałem od północy bez problemu - stary szlak natomiast koło stacji badawczej jest od jakiegoś czasu zlikwidowany i obowiązuje tam zakaz jakiegokolwiek ruchu turystycznego
Radocyna jako miejscówka też jest fajna, bliżej do różnych atrakcji (Nieznajowa, Gładyszów, Wołowiec)

Co zas do samych atrakcji:
- przejazd doliną z Radocyno do Wołowca - brody, zapomniane cmentarze, czynny wypał węgla drzewnego w Długiem, dzicz...
- ciekawy przejazd z Krempnej na wprost starą droga na południe w kierunku granicy - przez były PGR Żydowskie - cmentarz, zamknięta dla ruchu droga, widoki..
- cerkwie i cerkiewki - spor ich, jedna z ładniejszych jakie odwiedziłem to Kotań
- fajny przejazd z Kątów przez Myscową do Krępnej - fajny dlatego że 2 razy przeprawiamy się przez sporą rzekę wpław - nurt jest silny, ciekaw jestem jak radzą sobie mieszkańcy przejeżdżający tamtędy na codzień
- fajny przejazd - Kunkowa- Nowica (sporo brodów, ciekawe zwłaszcza po obfitych opadach) i dalej na przełęcz Małastowską
- fajny, zapomniany przez ludzi i boga przejazd z Bartnego do Świątkowej Wielkiej (spałem gdzieś w połowie) - dzicz, wymarłe wsie, zarastająca niegdyś jedna z główniejszych dróg...

Generalnie w Niski pojechać warto - na spokojnie się tam poszwędać, nie spieszyć Sam klimat który chłoniesz każdej chwili jest nie do opisania a stanowi kwintesencję tego, po co się tam jedzie
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA