Kolejna niedziela, 17.VII 2011

#1
Co prawda miałem na tą niedzielę plan strikte szosowy, ale odkąd nie mam roweru szosowego tak znowu przyjdzie ugnoić się tym koszmarnym błotem w tych wrednych lasach i polach...

Opcje widzę w zasadzie dwie (i tu ukłon jak najbardziej w kierunku Skoliozy, bo to pewnie on jest głównym adresatem pytania)... na 12 powrót - od tego zacznijmy (ta 11 nigdy nie jest realna :D ).. i do wyboru myślę 2 trasy:

1. Zembalowa + Luboń i tyle (bez Szczebla - nie będzie czasu). W takiej opcji wyjazd punktualnie 6 rano, po godzinie meldunek pod kościołem w Lubniu i ogień do góry. 4h powinny wystarczyć na te 2 góry spokojnie.
2. Owe Rudno w końcu gigowymi wariantami Golonki - tak jak rozmawialiśmy tydzień temu.
3. Twój koncept dolinek jakiś (bo Cię tam ciągnie ciągle z tego co pamiętam, a mi się wyjątkowo nigdy nie chce pedałować tych asfaltów z Garbu Tenczyńskiego w kierunku dolinek...
4. Ktoś coś więcej..? :)

W aucie klasycznie miejsc sporo, więc jakby się ktoś więcej chciał zdecydować to niechaj się czuje zaproszonym (opcja Zembalowa).

#2
Na zachętę opcji "Zembalowa - Luboń" jeszcze trasa:

Obrazek


oraz profil:

Obrazek


Wynika z tego tyle, że jakby się czasowo nieźle udało to może da rady pokusić się o Szczebel.. :)

#12
ja sie zastanawiam jak sobota czy niedziela musze zrobić szybką męczącą stówke aby sie upodlić bo od roboty zaj...a już dostaje i chyba to niedziela z samego ranka bedzie, trasa objazdowa dookoła Krakowa po dziurwach i wąwozołach .............. wszytsko co najgorsze .
www.velotech.pl

#13
Tak już podsumowując informacje odnośnie wyjazdu.. planowałem wyjazd koło 6 rano. Jonder - jesteś w stanie pojawić się na którymś z przystanków autobusowych na Alejach (od placu Inwalidów w kierunku Zakopianki - gdzie Ci pasuje) koło 6:15? No i pytanie do Marcina czy jest opcja żebyś się pojawił kilka minut wcześniej na Bronowicach gdzieś (np. Orlen pod salonem Mercedesa czy Bronowice Stare i pętla tramwajowa czy cokolwiek)..? Z racji oszczędzania czasu nie chcę po prostu zbierać Jondera z Placu Centralnego a później jechać do Modlnicy.. w drugą stronę może byłoby lepiej, ale nadal czasowo sporo stracimy na tym.. Co prawda o 6 rano korków nie będzie i ruch będzie minimalny, więc można zaryzykować. Jednak znów - taka trasa: http://maps.google.pl/maps?saddr=Stanis ... ra=ls&z=13 to 150km w dwie strony a jak się umówimy po drodze gdzieś to wyjdzie tylko 100: http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s ... 56747&z=11

#18
Oki to umówmy się o 6:10 na Orlenie na Armii Krajowej. Jonder: jak Ci się bardzo nie chce to możemy Cię zebrać na rogu Miechowskiej i Czarnowiejskiej kilka minut później :) Chodź biorąc pod uwagę, że biedny Skolioza będzie pedałował z Modlnicy... ;)

#21
Bagażniki już zapakowałem na dach, więc nie ma przeproś :) Klasycznie wezmę dętkę i może-działającą pompkę. Tym razem też zabiorę aparat - ostatnio nie mogłem go odnaleźć nigdzie. Jak możecie to weźcie imbusy i skuwacz - tak jak ostatnio.. :)

#23
Dzięki za wypad - uczciwie przyznaję że było mocno!
Najpierw pionowe ścianki asfaltowe, następnie nieco bardziej położone, ale za to techniczne kamienisto-ziemne... A w dół.... wąwozy usłane luźnymi telewizorami, wymyte przez wodę koleiny na środku i śliskie boczne ściany.... A później asfalt, taki na przynajmniej 70km/h ;-)
Zdjecia wkrótce

PS Docencie, chyba marzyłeś dziś o takiej sztycy (foto Aksaniusza) - jest to patent z końca lat 80 :-P
Obrazek
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#24
Zaiste wyjazd mocarny :) Góra po raz kolejny pokazała zęby - jak to Zembalowa ;) Po raz kolejny podpatrzyłem trochę od Skoliozy i poprawiłem swój warsztat :) Podjazdy faktycznie mocarne, techniczne, zjazdy.. podobnie :) Filmy się już wgrały, jednak jeszcze ich nie opisałem - podobnie ze zdjęciami - postaram się wieczorem :)

Trasa... krótka. Koło 21km (!). Czas jazdy: 1,5h (wg. licznika). Max prędkość na asfalcie 83,4 :D Trasę wrzucę również później.

Dzięki za super wyjazd - ciężki, ale zapadający w pamięć :) Rispekt dla Jondera za dokonania - jeszcze kilka takich wyjazdów i będziesz śmigał, że hoho - zjazdowa Twoja mać :D No i dla Skoliozy, który praktycznie wszystko wyjechał - rewelacja :)

Na następny raz trzeba wymyśleć coś spokojniejszego coby podreperować ego ;) Może uda mi się w tym tygodniu zrobić to ss do miasta, to czemu by nei wyskoczyć na nim poza miasto.. np. drogą rowerową do Tyńca :D:D:D

#25
Oj tak, zacny wypad :-)
szczegóły trasy w formie mapki zapewne wrzuci docent.net
ja od siebie dodam że było stromo, kamieniście, i technicznie
zero strat w ludziach i sprzęcie - cosik boli ale nic wielkiego, a poza dobieraniem ciśnienia w oponach jedynie korba alivio docenta zaciągająca łańcuch(ale to Karakoram prosił o jej wymianę na coś z epoki) i troszke skrzywiona średnia tarcza w moim specu, ale wyprostowana kamieniem ;-)

filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=724zekWrj8k
http://www.youtube.com/watch?v=QaHsl-OHca0
http://www.youtube.com/watch?v=gmqwS09Ruz8
parę zdjęć:
https://picasaweb.google.com/tloegler/Lubien17072011

#26
A i ad ps) sztyca super - ja na podjazdach mam jednak siodełko trochę mniej do przodu niż dawałbym na zjazdach - nie jest ono szerokie, ale jednak czasem ciężko wrócić zza siodła, stąd chętniej przesuwałbym je na bardzo trudne kawałki dalej do przodu... a z imbusem to nie zawsze fajnie :) Na zawody oczywiście nie, ale na takie wypady jak dziś jak najbardziej :)