Jazdy ranne, częste, tak znienacka

#1
Są jazdy nocne , ale nie ma szybkich ustawek dziennych, porannych w których ja osobiscie lubuje się cały rok.
Taaaaaaaa poranna jazda od 6, 7 czy 8 rano po lasach i Dolinkach , to niewymierna przyjemność przed śniadaniewm, pracą itp.

Czyli zapraszam na szybkie skrócone wypadziki.

Jutro ?? chyba tak, gdzieś ok 9 rano lece do Lasku Wolskiego na pojeżdżenie .
www.velotech.pl

#6
My może pojedziemy pozjeżdżać sobie tam koło Balic, a potem na Wolski :). Ale to jeszcze nie na 100%.
Zlotowy fotoreporter.

Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I

#8
niech będzie na zachód, w każdym razie gdzie indziej i chyba sie nie spotkalismy po drodze.
Ale jest światełko w yunelu bo znalazłem fajne miejsce na ognisko , mozna smignąć i zrobić mini piknik spontaniczny, hm tylko pogoda żeby co była.
www.velotech.pl

#10
no i to był prawdziwy spontan!

"Staszek dzwoni" pojawiło się na telefonie
- no co tam Stachu?
- jedziemy się z Dodem przejechać gdzieś, jakbyś chciał to możemy po Ciebie podjechać
- ok to kiedy byście byli
- no.... za 15 minut!

No i pokręciliśmy się po Skale Kmity i lesie zabierzowskim Było kilka zacnych zjazdów i podjazdów, a wąwóz Kochanowski tak śliski, ze wszyscy leżeli :mrgreen:
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#14
No kurcze! Ty to masz talent... Niby te same zdjęcia, a jednak te podpisy i wszystko sprawiają, że się banan ciśnie na twarz i chce się jechać jeszcze raz :). Śliczna galeryjka, śliczna :)
Zlotowy fotoreporter.

Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I

#15
Jutro będę się wybierał w stronę jakiś zamczysk nie daleko Tenczynka... Nie mam mapy, będę improwizował... Jakby ktoś chciał się dołączyć to jestem chętny :). Wstaję rano, przygotowuję sprzęcik, potem skoczę do sklepu i mogę jechać :)

Edit... słaba dziś jednak pogoda i chyba nie pojadę...
Ostatnio zmieniony 2010-11-22, 08:14 przez dodo1989, łącznie zmieniany 1 raz.

#16
Nikt się nie przyłączył, ale trudno - nawet dobrze :). Troszkę muszę się przyznać, że się pomyliłem i kluczyłem po tych wsiach podkrakowskich :). W końcu zajechałem do tego tenczyńskiego parku, jednak pogrążający zachód kazał mi już wracać i całe szczęście... Oczywiście przypadkiem zamiast najkrótszej drogi powrotnej pojechałem "na skróty" dłuższą, tak więc ilość zrobionych kilometrów urosła do 60. Jak tylko zmuszę się do zrobienia galerii to wrzucę... A tak poglądowo byłem w takich wsiach i miasteczkach jak: Balice, Rząska, Kleszczów, Brzoskwinka, Chrosna, Nielepice, Kochanów, Rudawa i Szczyglice :). Także troszkę tego było... Teraz padam z sił - nawet nie mogę ocenić z wysiłku, czy było fajnie :).

#18
No niestety soboty od teraz odpadają, bo zespół prowadzić trzeba :). Ewentualnie w niedziele jeszcze dałbym radę jakbym się uparł... Poza tym celem mojej wycieczki akurat nie było żeby jeździć po wsiach, ale jakoś tak wyszło :)

#25
No tośmy trochę pośmigali :) W tamtą stronę syf i zimno, z powrotem super słońce :) Koło 11tej w drodze powrotnej minęliśmy trochę "zielonych", jak się dziś doczytałem to lukcio, Miki, MiśQ i schwepes. Śmiałem się, że Ci to oczywiście wyjechali z pierwszymi promieniami słońca :) My po drodze tam wymarzliśmy trochę, a potem było przepakowywanie i rozbieranie.

Wyszło mi na liczniku 88km jakoś a programy wyliczyły 1200m w pionie.

Trasa tutaj:

http://www.endomondo.com/workouts/qc09uj1jcQc

Czystej jazdy było koło 4h bez kilku, kilkunastu minut - muszę spojrzeć na licznik. Jechałem ja oraz staszek na swojej szosie - tempo całkiem, całkiem :) Porobiłem trochę zdjęć, ale wrzucę dopiero za jakąś chwilkę wraz z mini - relacją na stronę makaronu ;)

Wspomniałem już staszkowi, że szykuję kolejny wypad - tym razem w Beskid Wyspowy. Pora jak ostatnio (koło 6 rano) w sobotę bądź niedzielę. Tym razem jednak do Kasiny mam zamiar dojechać autem (4 osoby z kierowcą, na dachu 3 bagażniki z czego 2 na szeroką ramę i jeden na stal, do tego bagażnik bo to combi, więc rowery wejdą na luzie). Trasa: "4 przełęcze":

http://bikeroutetoaster.com/Course.aspx?course=165377

Niecałe 70km, 1000m w pionie (a więc do ostatniego wypadu spokojniej) - ale z możliwością dokręcenia o ile czas pozwoli. W Krakowie będę musiał być z powrotem koło 11-12..

Po drodze:

- Przełęcz Jaworzyce (576m)
- Przełęcz Gruszowiec (660m)
- Za Łetowymi podjazd pod Folwark / Nowa Wieś / Murzyny (koło 650m)
- Na koniec podjazd z Mszany na Glisne (634m)

#29
Z mapy gugla to czasem niewiele wynika. Wczoraj stanęliśmu wg. telefonu "in the middle of nowhere", bo wg,. gugla tam wcale drogi nie było :) Ale to raczej efekt braku synchronizacji mapy z gpsem dobrej, bo na widoku "satelajta" było ok.
cron