#5
ja nie uwazam ze ich ktos wydymal, kazdy na swiecie wie kto to jest Gary F , kto to Tom R itd, a tak na logike nie ma takiej mozliwosci aby tyle np milionow sztuk mostkow wyprodukowal TR u siebie w garazu :) musial podpisywac umowy z wielkimi, musieli wszyscy szukac fabryk, wielkich wytworcow...jak zaczynali cala historie mtb to u siebie na lokalnym podworku mogli sami spawac i byc tam znani, slawni, ale zeby tak jak dzis byc legendami, byc guru dla miliardow bikerow na calym swiecie, musieli podejmowac takie a nie inne kroki, i chwala im za to, ze sie udalo, oni juz do historii przeszli, a czy mostek z logo ritchey jest robiony w controlltechu, czy w jakiejs ogromnej fabryce na tajwanie mniejsza o to, wazene ze sa i wazne ze logo TR, GF zawsze juz bedzie i kolesie wiecznie zyc nie beda , a kazdy od dzieciaka po przyszlych emertytow jak my bedzie wiedzial kto to byl np GARY FISHER i co dla sportu i kolarstwa uczynil:) takie moje zdanie skromne oczywiscie...
Ostatnio zmieniony 2012-08-26, 14:38 przez ANDRIUBIKER, łącznie zmieniany 1 raz.

#7
To wszystko prawda, oni wielcy byli i będą.
Chodzi mi o to, że Tom jest ciągle CEO swojej firmy, i jako CEO ma wpływ na to, co się pod jego nazwiskiem ukazywało, ukazuje i będzie ukazywać. I żadne ludki w garniaczkach mu nie podskoczą.

A Gary F. dał się tym korporacyjnym cwaniaczkom z Treka wydymać, bo zabrali mu nazwisko, i teraz to nawet mogą mu w ogóle przestać rowery GF robić, a jemu nic do tego.

A Tom miał jaja, i to on tymi cwaniaczkami dyryguje, a nie oni nim. O to mi chodziło.

Zimny -> ja na wsi też sobie kiedyś taki warsztat zrobię, jak ma Tom. Ino trza będzie parę ścian wyburzyć. Ale kozę już mam :-D
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#8
do treka mam wstręt, ukatrupił lemonda, kleina a z GF zrobił sobie kolekcję.
co do ritcheya to podoba mi się ich system 'składania' ram - breakaway, niezła konkurencja dla S+S couplers.

#9
garry fische , fisher i czy jak kto chce , i tak wiadomo o jakiego gostka chodzi:), a ze trek go nieco wykolowal, smiem twierdzic ze to raczej jego przedstawiciele nieumiejetnie zrobili umowy, a zawsze lepiej miec jednak swoja linie i rowery pod wlasna marka jakby nie patrzec, niz zeby ich nie bylo wcale, podejrzewam ze i Gary mial taki dylemat...no niestety jednak duzy moze wiecej, na to nic nie poradzimy w koncernach motoryzacyjnych dzis tez rzadza finansisci a nie inzynierowie jak jeszcze kilkanascie lat temu...znak czasow

#10
No i właśnie dlatego Tomkowi szacunek się należy, że się utrzymał mimo tego kure*skiego trendu w naszych czasach. Jest dowodem, że jak się miało jaja, można.

Bo z tym Garym to jednak to wydymka jest. Facet w 1992 r. sprzedał nazwisko, a nie zabezpieczył sobie prawa do wycofania go, gdy jakiś korpo-ludek otworzy sobie excela, i policzy, że to się nie opłaca.

I teraz jest kolekcja Gary Fisher, gdzie wielki Gary Fisher poleca Treki. Trochę jak Maryla, gdy poleca lody. Szkoda faceta, krzywdy to on jeśli idzie o kasę to pewnie nie ma, ale myślę, że jak zadzwoni do Toma od czasu do czasu, to mu trochę gula lata. Z zazdrości.
Ot, co.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#11
i tu pewnie racja, choc wlasnie kasy mu nie brak na bank, i teraz to juz tylko o nazwisko chodzi, a dokad beda rowery z logo GF to mysle ze i tak jest ok, bo jednak marka czy nazwisko sie samo wybroni, nawet jesli rowery GF sa dzis technologicznie gorsze niz trek (choc takiej pewniosci nie mam) to jednak kazdy woli kupic GF niz trek bo z miejsca wchodzi do elitarnego grona posiadaczy Garego , a nie zwyklego uzytkownika treka , tak mi sie wydaje w kazdym razie

#14
No właśnie, bo na stronie Treka stoi tak napisane:
2010
Gary Fisher Bicycles becomes the Gary Fisher Collection of Trek Bicycles, broadening the reach of the Fisher line and furthering Gary’s dream of getting the whole world on bikes.

Tłumacząc ten marketobełkot na ludzki, po odsianiu tych dreamów, reachów i achów, brzmi to mniej więcej tak:
"Drogi kliencie, nasi najlepsi specjaliści od sprzedaży doszli do wniosku, że nie opłaca nam się dłużej nalepiać naklejek Gary Fisher na ramy Treka. Dlatego mamy dla Ciebie kolekcję naszych najlepszych Treków, wybranych przez Gary Fishera, tylko że zapomnieliśmy mu o tym powiedzieć, no ale po co go niepokoić..."

:-D
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#15
he he, zasadniczo dobrze przetlumaczyles, i obawiam sie ze tak sie to moze skonczyc, to juz by byla tragedia, wtedy gary by musuial nowych strategicznych sponsorow znalezc i jednak wlasne rowery budowac ehhhh

#17
zawsze sie da , kwestia kasy, na bank jest jakas klauzula , jesli sie zerwie umowe to kwota i 20 zer ;) kwestai takiego sponsora zeby chcial te zera zaplacic i jeszcze na tym zarobic, a w wiekszosci przypadkow wystrczy ze sie taki wogole znajdzie i trek sam sie osra i linie G przywroci zeby tylko ktos inny praw nie mial do nazy... npozyjemy zobaczymy, oby jednak rowery garego byly , bo to jednak nazwisko, legenda i wiadomo co jeszcze ;)

#18
oj chlopaki temat przeciez o T.R. a nie G.F. jest;)

pamietajcie jednak, ze GF zawsze byl sprytny koles (z tego co sie orientuje to on jako pierwszy dogadal sie z ritcheyem co by sprzedawac jego ramy pod swoim logiem);

Praktycznie od poczatku lat 90tych (tak jak Aldek pisze ~92/93) trek - gf to bylo jedno; te same technologie, te same ramy (przynajmniej wiele modeli jak np. seria oclv procaliber itd.), takie same zawieszenia; Jak na moj gust to zwykly markjeting; Jak sobie ludziki przypomna to odtworza G.F., pozniej Lemondy, Kleiny czy inne Bontragjery; Za jakis tam czas obecni 30latkowie sie zestarzeja, lezka im sie w oku zakreci na mysl o mlodosci przejechanej na jakims tourmalet czy X-caliber - i sie odtworzy specjalne serie - nie bojta o to;) [teraz sa zreszta jak to sie przyjelo moic kryzysowe czasy, lepiej nie mnozyc sobie kosztow reklamy, i calej "otoczki" kiedy mozna ja zalatwic na raz pod jedna marka...]
Obrazek

#19
Trek to korporacja, oczywiście że się liczą zyski ale z moich obserwacji i wniosków wynika że to Trek raczej przedłużał zycie firmom bo bez niego dawno by zbankrutowały. Nie demonizujmy Treka, najwyraźniej nie opłaca mu się sprzedaż rowerów pod osobną marką GF. To biznes nie instytucja charytatywna. Nie róbmy też z Garego nie jakiegoś frajera, bidulki - sierotki która nie wie co robi. To biznesmen jest a nie inżynier. Fisher od dłuższego czasu nic nie tworzy, sprzedaje swoje nazwisko, liczy kasę i ma wszystko w nosie. Dobrze wie że na koegzystencji z Trekiem nieźle wychodził a zerwanie z nim umowy wiązałoby się z olbrzymim ryzykiem. Musiałby szukać nowego partnera w biznesie bądź zakładać swoją linię produkcyjną co byłoby niezwykle trudnym krokiem. Należy mu się miejsce w historii i chwała mu za rozkręcenie całego tego cyrku MTB bo gdyby nie on i paru podobnych to jedynie hipisi w Kalifornii mieliby frajdę a nie cały świat ale ja osobiście za rowerami GF tęsknić nie będę.
Co do komponentów Ritchey to zawsze wydawało mi się śmiesze że ludzie wariują na punkcie korby Sugino czy sztycy Kalloya bo Ritchey. Firmy produkujące szpeje się cieszą bo mają dodatkowy zbyt, Tom sie cieszy bo bez żadnego wysiłku czy wkładu poza użyczeniem nazwiska ma grubo w portfelu, kupujacy się cieszy bo Riczej. Wszyscy są zadowoleni. Dodam że zeszłoroczny carbonowy Chiński widelec Trigon kosztuje nieco ponad 100 funtów a dokładnie identyczny ale Riczej, 350. Hamerykanie to potrafiią robić te interesa.

A tak zmieniając temat, tak patrzę na te zdjęcia Ritcheya, z przed czterech lat co prawda i cholera chłop się dobrze trzyma, nic się nie zmienia. Chciałbym tak mając lat 60 wygladać jak on.

#20
Radziej pisze: A tak zmieniając temat, tak patrzę na te zdjęcia Ritcheya, z przed czterech lat co prawda i cholera chłop się
dobrze trzyma, nic się nie zmienia. Chciałbym tak mając lat 60 wygladać jak on.
pieniądz konserwuje ;-) ?

#21
Kto wie. A może pasja konserwuje? Ostatnio widziałem na Fat Cogs puszczone w obieg aktualne zdjęcia Chrisa Chance zrobione podczas przejazdżki rowerem. Skubaniec lepiej wygląda niż 20 lat temu a to przecież bankrut.

#22
aldek pisze:Z tym zarządem to jest ciekawa rzecz, bo Tom jest jedynym chyba z ojców założycieli tego całego cyrku MTB, który nie dał się wyślizgać z interesu kolesiom w gajerkach od Armaniego. Tak jak Gary F. na przykład.
tak w formie postscriptum do dyskusji która wywiązała się po tym poście - zapomniałeś o Joe Breezem, który takiego biznesu może nie robi, ale też nie firmuje raczej swoim nazwiskiem produktów innych (kalloy, sugino, dia compe etc) tylko faktycznie firmuje swoje produkty
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA