Renowacja ram i widelców

#1
Witam
chciałbym żebyście podzielili się doświadczeniami i opiniami w tym temacie. Jak usuwac stare powłoki lakiernicze? Piaskowanie/szkiełkowanie, czy szczotka druciana w wiertarkę i jazda? Lakierować samodzielnie, proszkowo, a może w lakierni samochodowej? Jesli proszkowo, to jak zabezpieczyć np. piwoty? Tulejki plus śruby?
Czy malowanie farbami w aerozolu daje zadowalające efekty? Jakie marki są godne polecenia?


EDIT: Zapomniałbym: Gdybym zdecydował się na lakierowanie proszkowe, to jak zabezpieczyć gwint widelca, zakładając że nie mam pod ręką kilku nakrętek od sterów? ;) Czy można zrobić na rurze taką 'czapeczke' z folii aluminiowej i owinąć to drutem? Nie widziałem nigdy jak w praktyce wygląda lakierowanie proszkowe, prosze sie nie śmiać. :P

#2
Wszystko zależy co chcesz osiągnąc... Na pewno najlepszy końcowy efekt wizualny i trwałośc renowacji uzyskasz piaskując ramę drobnym ziarnem i lakierując ją proszkowo Niestety możesz zapomniec w takim wypadku o zachowaniu oryginalnych grafik, ponoc także w lakierniach nie łączą kolorów (tzn wychodzisz z jednolitą ramą, nie zrobią Ci połówki niebieskiej a połówki różowej)
Ja chcąc zachowac oryginalne grafiki najpierw je zakleiłem, a następni szlifowałem ramę papierem ściernym aż do uzyskania w miarę gładkiej powierzchni Później matowiłem papierem wodnym by na sam koniec położyc kilka warstw podkładu (raz dla konserwacji, dwa aby przed właściwym kolorem uzyskac jednobarwną powierzchnię) i kilka lakieru właściwego Zakładając że dobrze dobierzesz kolory do tych które są na ramie trzeba się będzie z bliska wpatrzec by znaleźc granicę (choc jest widoczna - starej powłoki nie wypolerujesz raczej do takiego błysku jaką ma nowa)
Co do samych lakierów przy tej metodzie - pewnie najlepiej byłoby oddac ramę do lakiernika, który ją wygrzeje itp Ja malowałem samochodowymi sprayami - ponoc bardzo dobrymi, ale na tym się nie znam
A na piwoty są takie specjalne kapturki, choc nawet jak o nich zapomnisz to lakier można zeszlifowac drobnym papierem ściernym

W tej galerii masz fotki ramy przed, w trakcie i po, różnicę w błysku widac na fotce z zaciskiem

Tyle z mojej wiedzy

#3
Malowanie proszkowe to kiepskie malowanie , zwłaszcza starszych ram.
Najlepiej dogadać siez lakiernikiem samochodowym, albo coś podobnego.
Lakiery dobiorą Ci firmy specjalizujące sie w doborze koloru lakieru.
Naklejki - są firmy co robią na zamówienie.

No wszystko to kosztuje , ale z głową to może byc efekt ciekawy.

Ja nie renowuje, szukam egzeplarzy raczej w dobrym stanie, tak jak dzisiaj przywiozłem CENTURIONA cr-mo, na hakach Rutcheya na całym LX czarnym starym, rama w stanie eleganckim.

Co do ściagania lakieru to ponoć dobrze schodzi pod środkami typu SKANSOL i podobne - nie uszkadzasz fizycznie ramy poprzez scieranie papierem, czy piaskowanie.

Na jedno zwróć uwage , przed położeniem pierwszej warstwy czegokolwiek na rame , trzeba ją dokładnie odłtuścić - najlwpszy specyfik do tyego to ACETON , po odtłuszczeniu - malować podkładem

#4
Łukasz pisze:Czy malowanie farbami w aerozolu daje zadowalające efekty?
Efekt wizualny moze i wyjdzie ładny, ale na pewno nie trwały, chyba ze pokryjesz to jakimś klarem epoksydowym.
Łukasz pisze:Jesli proszkowo, to jak zabezpieczyć np. piwoty?
Jesli sie da to je wykręć, a w ich miejsce wkręć zwykłe śruby. Lub owiń je taśmą samoprzylepną. Są do tego specjalne taśmy produkowane przez firmę 3M, ale są dosyć drogie a w tym miejscu dobrze zdaje egzamin taśma izolacyjna.
Łukasz pisze:Zapomniałbym: Gdybym zdecydował się na lakierowanie proszkowe, to jak zabezpieczyć gwint widelca, zakładając że nie mam pod ręką kilku nakrętek od sterów? ;) Czy można zrobić na rurze taką 'czapeczke' z folii aluminiowej i owinąć to drutem? Nie widziałem nigdy jak w praktyce wygląda lakierowanie proszkowe, prosze sie nie śmiać. :P
Możesz to tak zrobić.

Jak to wygląda, ano tak, że na oczyszczony element nakłada się naelektryzowany proszek odpowiedniego koloru, element "malowany" jest podłączony do bieguna przeciwnego, dzięki czemu proszek przywiera do materiału. Całość następnie trafia do wygrzewania na kilkanaście minut w piecu w temp. 150-200stopni C. Proszek się roztapia i polimeryzuje i otrzymuje się bardzo twardą i odporną powłokę.
Piotr pisze:Malowanie proszkowe to kiepskie malowanie , zwłaszcza starszych ram.
Dlaczego???
Piotr pisze:Co do ściagania lakieru to ponoć dobrze schodzi pod środkami typu SKANSOL i podobne - nie uszkadzasz fizycznie ramy poprzez scieranie papierem, czy piaskowanie.
Środki do usuwania lakieru sa całkiem fajne, tyle że też jest to pracochłonne a i tak lakier w zakamarkach pozostaje.
Piaskowanie nie zniszczy ramy, chociaż lepsze od piaskowania będzie albo sodowanie albo lodowanie albo usuwanie drobnymi kuleczkami z tworzywa sztucznego (np. PC). Tyle, ze to są koszta.

#5
w zakamarkach po skansolu m,ozna szczotką o twardym włosiu wyskrobać co tam zostanie, a nawet jakby jakieś resztki zostały to nic sienie stanie, znikną pod podkładem.

#6
Piotr pisze:Malowanie proszkowe to kiepskie malowanie , zwłaszcza starszych ram.
Najlepiej dogadać siez lakiernikiem samochodowym, albo coś podobnego.
Lakiery dobiorą Ci firmy specjalizujące sie w doborze koloru lakieru.
Naklejki - są firmy co robią na zamówienie.

No wszystko to kosztuje , ale z głową to może byc efekt ciekawy.

Ja nie renowuje, szukam egzeplarzy raczej w dobrym stanie, tak jak dzisiaj przywiozłem CENTURIONA cr-mo, na hakach Rutcheya na całym LX czarnym starym, rama w stanie eleganckim.

Co do ściagania lakieru to ponoć dobrze schodzi pod środkami typu SKANSOL i podobne - nie uszkadzasz fizycznie ramy poprzez scieranie papierem, czy piaskowanie.

Na jedno zwróć uwage , przed położeniem pierwszej warstwy czegokolwiek na rame , trzeba ją dokładnie odłtuścić - najlwpszy specyfik do tyego to ACETON , po odtłuszczeniu - malować podkładem
No fakt, lakierowanie proszkowe to temperatura.... (spotkałem się nawet z taką teorią że dlatego sporo ram z Mielca pękło)

Jak chodzi o malowanie całej ramy i dawanie naklejek to
1) może to budzic wątpliwośc co do oryginalności
2) naklejki po pewnym czasie przestają byc estetyczne, łatwiej je uszkodzic itp

Oczywiście najprościej poszukac roweru w super stanie za dobrą kasę - jak ktoś poluje po prostu na okazje to jest w czym wybierac Gorzej jak poszukiwania zawężamy poza rozmiarem do konkretnej marki, lub jeszcze gorzej modelu, lub całkiem źle rocznika - wtedy trzeba brac co jest i głowic się co z tym zrobic
Ja lubię takie wyzwania, z resztą dlatego nie kupuję całych rowerów tylko je buduję - wtedy cały trud, praca, czas owocuje tym, że ze swoim "dziełem" jestem jakoś emocjonalnie związany :-D

#7
Piotr pisze:w zakamarkach po skansolu m,ozna szczotką o twardym włosiu wyskrobać co tam zostanie, a nawet jakby jakieś resztki zostały to nic sienie stanie, znikną pod podkładem.
Nie no wiem, że można to usunąć, ale jest z tym dłubanina, a po piaskowaniu jest idealna powierzchnia. Po przykryciu podkładem jednak zostaną jakeiś tam fałdy, jak się jest idealistą to ma to znaczenie ;-)
skolioza pisze:No fakt, lakierowanie proszkowe to temperatura.... (spotkałem się nawet z taką teorią że dlatego sporo ram z Mielca pękło)
Nie zgodze się z tym. Proszkowo lakieruje się niejednokrotnie elementy wiele bardziej obciążane i nic sie z nimi nie dzieje
skolioza pisze:Jak chodzi o malowanie całej ramy i dawanie naklejek to
1) może to budzic wątpliwośc co do oryginalności
2) naklejki po pewnym czasie przestają byc estetyczne, łatwiej je uszkodzic itp
Pozostają dwie możliwośći, prostsza (1) i trudniejsza (2).
1. Nakleić grafiki zanim położy sie na ramę lakier bezbarwny
2. Zamiast naklejek użyc szablonu lub kilku szablonów odwzorowujących oryginalne grafiki, psiknąć lakierem, wystarczy taki z puszki, i całość (całą ramę) pokryć lakierem bezbarwnym.

#8
Myślałem o obu metodach Zaskarze
W przypadku pierwszej (próbowałem jakiś czas temu tego sposobu) niestety grafiki cały czas pozostają wypukłe, poza tym z lakieru na folii pod wpływem tarcia robią się czasem "wałeczki" - lakier nie jest tak trwale związany jak na pozostałej części ramy
Druga metoda jest pracochłonna ale chyba najbliższa oryginałowi - sam po części będę musiał ją zastosowac przy obecnym projakcie

Idealnie byłoby pod bezbarwny wrzucic jakąś kalkomanię, ale nie spotkałem się dotąd z kimś kto mógłby zrobic taką która nie zniszczyłaby się przy lakierowaniu

W kwestii sprayowania - szukając metod restauracji mojej ramy zaglądałem często na retrobike.co.uk - tam jest to najpopularniejsza metoda Jak piszą tamtejsi guru aby mialo to sens wazne jest dobre przygotowanie powierzchni, dobry podkład i jakośc lakieru oraz końcowe wygrzanie ramy (to ostatnie zrobiłem jedynie w pewnym zakresie, nie mam pieca Jak sie spisze zobaczymy)