09.10.2011 Myślenickie Laski - Babica i Barnasiówka

#1
Sobota , ranek, , słoneczkooooooooooooooooo piękne , zbieram sie i jade .
Dzisiaj do zaliczenia dwie z fajniejszych lasek w okolicy - Babica i Barnasiówka.
Do zrobienia , całe dwa pasma od początku do końca .
Start z Myślenic, czerwonym szlakiem na pasmo Babicy.
Szlak na poczatku ostro idzie .... po glinie , ziemi i łąkach, ślisko jak diabli, tylne koło co chwila robi myk , pcham kawałek , jest trawa , jade, no nareszcie las , q...a błotnisty podjazd, ale za chwile droga leśnma twardo , bosko jest .

Za dobrze nie było, w skrócie powiem tak, pasmo Babicy , od poczatku do końca miało może z 2-3 miejsca gdzie podchodziłem kawałek bo błoto i ślisko, albo lużne kamienie czego nie lubie.
W zasadzie jak sie dojedzie do pierwszego rozwidlenia szlaków to jazda jest już równiejsza - jesteśmy na pewnej wysokości i nie ma już sporych przewyższeń na trasie.

Sporo kałuż błotnych, śliskiej mazi , gliny i h... wie raczy wiedzieć czemu .

Szlak przeleciałem spokojnie , dotarłem do odbicia na czarny w prawo i zsunąłem sie ( hehe dobre stwierdzenie tarcze 160 nadają sie do XC , a nie górskich swawoli ) do asfaltu, którym dymałem do Sułkowic.

W Sułkowicach , znalazłem żółty szlak , no i jedziemy na pasmo Barnasiówki, nastepna laska do zaliczenia , łatwa nie była , na początku polne drogi , lekki las a nastepnie pchanko wawozem po kamerdolcach.

Spotkana grupa tubylcówe uprawiajacych DH nie widziała ani Darfu , ani Wacona, hm dzwonie do Dino , a sie okazuje ze te lajciarze pojechali w Dolinki, no jedwabista różnica jest .

Dobra , wyspindrałem sie na góre i sune po szlaku , podjazdy krótkie niskie, zjazdy też, fajna trasa , prawie sucho , w porównaniu do Babicy ta laseczka jest suchutka , no to dawaj ją , patrze na rozwidelniu - 2.30 h do Myślenic ???? co jest q..a myśle , nie mam tyle czasu , więc gazu , ach piękna jazda terenik , kamienie podeschnięte trzymają opony i tak do samego końca gdzie ............................. q...............p............... jasna ................ zejście z 50 m prawie pionowe i na końcu polana z ładnym widoczkiem.

Fotki, siku i jazda do Myślenic, a w zasadzie zjazd , przez miasto do auta i chodu do domu .

Na końcu refleksja?? mało, stanowczo mało tego było i za lekko i za szybko poszło .

Reasumujac, polecam traske , takie kółeczko , idealne na wycieczke , ewentualnie dobry szybki trening, wróce za rok bo mi sie spodoabło , trasa ma ok 45 km.

Fotki z trasy, tak mniej/więcej było terenowo .

https://picasaweb.google.com/1104808309 ... ce09102011#
Ostatnio zmieniony 2011-10-09, 21:17 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.
www.velotech.pl

#3
zgadza sie, na v-kach jakoś jak sie dobrało dobrze to te hamulce na ostrych zjazdach lepiej mi szły, a tutaj mam 160 mm i są za słabe troche ( zjazdy typu dupa za opone ) , tarcze sie grzeją niestety, obręcz inaczej rozkłada temperature.

W drugim rowerku , który jest na wypady w góry mam 180 / 160 i jest ok , ten zabrałem awaryjnie niestety dzisiaj, on służy do śmigania lżejszego .
www.velotech.pl

#4
Jechałem rok temu podobną trasę,ale odbijałem na południe czarnym szlakiem. Jedyne co pamiętam (to było po mocnych, tygodniowych opadach) to gnój syf, kamienie i błoto :D

Respect za trasę - faktycznie fajna pętelka niedaleko Krakowa - dobrze będzie dodać do listy do objechania :)

#5
Aa widzę, że moje rejony przypadły wam do gustu :-) Też się całkiem niedawno wybrałem na identyczną trasę na moim Raleighu i szczerze powiem, że schodziłem z niego może 3-4 razy. Trasa faktycznie taka dosyś zróżnicowana, a i canti Lx'a dały radę elegancko :-)

Fajny artykuł, dobrze, że powstał bo zastanawiało mnie ile to km było, a nie chcialo mi sie szukać ;p Mi się udało tą trasę coś koło 4h przejechać, po suchym terenie i przyznaję, że na trening albo spokojną wycieczkę w sam raz :-)

#6
ze swojej strony odradze tylko podjezdzanie na babice z sulkowic i zjazd do myslenic - w te strone jest dosc nudno. Bloto tam niestety zawsze bedzie (i to mocno czerwone) ze wzgledu na poziom rozjechania przez krosowcow/trialowcow/quadowcow
Obrazek

#7
Soro, w tych warunkach niecałe 4 h było, ale pasmo Babicy , szlak był zdrowo śliski i tam gdzie była ziemia i glina , jechałem wolniej, spore kałuze z wodą i z 4 razy mnie ślizgło zdrowo nawet na prostej , w lecie szło nam rok temu sporo szybciej.

W 3-3,5 h całość jest do objechania w lecie, tyle ze po co sie spieszyć jak to wycieczka.

Co do trasy jeszcze to waraiant jaki jechałem jest najfajniejszy, szlak zółty - Barnasiówki fajnie sie śmiga , jest sporo gładszy i szybszy na koniec jazdy, poza tym na rozwidleniu , mozna odbićpod Diabelski kamieńna ognisko .

W zasadzie to trasa pierwotnie miała mieć inny przebieg:
Pasmo Babicy, Pasmo Koskowej i Pasmo Lubomira, ale już tyle razy tam byłem na kółeczku i zdecydowanie chłodno było w Niedziele , wiec poszło inaczej czego nie żałuje.

Na razie cosik mnie w krzyżach łupło , ale jak puści to znowu będzie coś ciekawego przejechane , nawet coś już świta w zakolach :-)
www.velotech.pl
cron