Postanowiłem pozbyć się arcy sztywnego Cannondale'a na rzecz stali
Cannon może i kultowy ale jego sztywność pozbawia mnie przyjemności z jazdy.
Orbea w dość sporym rozmiarze 52 cm.
Odrobinę większy jest mój wół roboczy Mongoose i o dziwo mimo jego masy na prawdę doskonale mi się na nim jeździ
Ramę poddam lekkiej konserwacji ale bez jakiejś przesadnej czułości bo rower nie będzie wieszakiem na części tylko ma łykać kilometry - 90% szosy.
Poskładam raczej w tonie czarno - srebrnym aby był kontrast.
Części w miarę dobre albo bardzo dobre aczkolwiek nie będę się trzymał oryginału i podzespoły będą młodsze od ramy.
Z oryginału pozostanie jedynie framest i kilka pierdół.
Rower , kiedy go otrzymałem stał na czarnym LX więc rama nie jest najniższego sortu.
Główny cel jaki mi przyświeca to WYGODA i sprawność w łykaniu kilometrów.
Cały rower na tej ramie zakupiłem za symboliczną kwotę więc uznałem że warto się nim zająć
#2
No i poskładałem wszystko do kupy.
Części są w miarę przyzwoite.
Nie wszystko jest 100% retro ponieważ głównym celem była wygoda i skuteczność na asfalcie ale sądzę że rower nie jest szpetny.
Konserwatyści zapewne przyczepią się do mostka i giętej kierownicy
Waga realna całości to 12,5 kilograma więc nie jest to lightbike
Będąc na przejażdżce zauważyłem niebywałą sztywność całości ten rower nie jedzie tylko zap..ala
W planach mam jeszcze podmalowanie reszty rys oraz uzupełnienie napisów ale to drobiazg
Części są w miarę przyzwoite.
Nie wszystko jest 100% retro ponieważ głównym celem była wygoda i skuteczność na asfalcie ale sądzę że rower nie jest szpetny.
Konserwatyści zapewne przyczepią się do mostka i giętej kierownicy
Waga realna całości to 12,5 kilograma więc nie jest to lightbike
Będąc na przejażdżce zauważyłem niebywałą sztywność całości ten rower nie jedzie tylko zap..ala
W planach mam jeszcze podmalowanie reszty rys oraz uzupełnienie napisów ale to drobiazg