No więc postanowiłem że wrzucę kilka zdjęć z ostatniego wypadu na szlaku rowerowym w Glentress. Profesjonalnie przygotowana trasa z bajecznymi zjazdami. Nie retro bajki niestety bo plomby bym w zębach pogubił bez porządnej amortyzacji.
Czarna trasa liczy sobie ok 30 km, jest jeszcze czerwona i niebieska można więc się trochę zmęczyć. Kultowe w Glentress są takie odcinki jak "Britney Spears" czy "Spooky Woods" z efektownymi fajnie wyprofilowanymi skrętami i hopkami. Poza tym ma się wrażenie że żaden kamyk nie został tam położony przypadkowo , chociaż wszystko wygląda bardzo naturalnie. Niesamowity 'Flow" na zjazdach, aż chce się skakać i śmigać na złamanie karku. Zdjęcia głównie tylko z podjazdów bo na zjazdach po prostu nie mogłem się zmusić żeby zatrzymać rower :)
#2
tak, bedąc w UK przyzwyczaiłem się do tego, że szlaki dla rowerów są tam ściśle wytyczone i jednokierunkowe -w górę łatwymi szutrami, w dół technicznie
ma to niewątpliwie swój urok, ja chyba jednak prędko zatęskniłbym za wolnością pt "ja cie jaka ściecha! jedziemy!"
ma to niewątpliwie swój urok, ja chyba jednak prędko zatęskniłbym za wolnością pt "ja cie jaka ściecha! jedziemy!"
#3
Są dobre i złe strony takich gotowych tras. Do niewątpliwej zalety należy fakt że ktoś naprawdę pomyślał nad zrobieniem tej trasy i jazda po prostu cieszy. No i nie ma szans żeby się z kimś zderzyć bo i kierunek jest jeden. Jednak jest to wytyczona trasa a faktycznie nie ma to jak spontan. Mimo wszystko zabawa i tak jest przednia.